poniedziałek, 19 października 2009

takie tam.

Oglądam Dom nad rozlewiskiem. Trzeci odcinek za mną. Wciągnęło mnie. Zaczynam być ciekawa książki, którą do tej pory omijałam.

Ostatni weekend upłynął pod znakiem trzech części Bibliotekarza - widzę wszystkie niedociągnięcia, ale nic nie poradzę na to, że lubię takie familijne filmy przygodowe. Oczywiście, pierwsza część historii najbardziej mi się podobała, ale tak zwykle bywa.

Moja sześcioletnia córa grywa na konsoli w Viva Pinata i uwielbia parować poszczególne zwierzątka, a przy okazji uświadamia mnie: "w nocy się dobrze robi romanse". Jakby mama nie wiedziała:)

4 komentarze:

  1. Ja właśnie podczytuję w pracy powieść Kalicińskiej i myślę, że jest lepsza od serialowej wersji. Zabawniejsza, cieplejsza. Nic szczególnego - typowe czytadło, ale naprawdę przyjemnie się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  2. spodziewam się czytadła, więc nie będę rozczarowana, a czuję się jeszcze bardziej zachęcona przez to, że piszesz o powieści jako "lepszej od serialowej wersji".
    kupować tej książki nie chcę, więc muszę uzbroić się w cierpliwość i szperać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do książkowej wersji nigdy mnie nie ciągnęło, ale na pierwszy odcinek serialu zerknęłam... i odpadłam zupełnie :( Powieść nie mogła być aż tak zła!

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwszy odcinek też nie do końca mi pasował, dopiero w trzecim Gosia trafia na wieś i myślę, że z każdym odcinkiem będzie lepiej. nie rezygnuję więc z oglądania i z przyjemnością zasiadam przed telewizorem w niedzielny wieczór.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...