środa, 20 marca 2013

Feeria barw i emocji.

Tamtego roku, kiedy anioł przy wejściu do metra pożegnał się ze mną, traciłam wzrok, stopniowo, powoli.

Jimmy Liao
Dźwięki kolorów
Officyna 2012


Pierwsze, na co zwracam uwagę, to ogromne, kolorowe ilustracje. Widzę śpiącą na brzuchu dziewczynkę. Wzrok przykuwa cytat z wiersza Wisławy Szymborskiej. Później ta sama dziewczynka, w ciemnych okularach, przemierza stacje miasta, zadziwiając mnie filozoficznymi przemyśleniami na temat życia.

Idealnie byłoby swobodnie, bez celu, włóczyć się i błąkać... 
                       szeptem powierzać sekrety i w ciszy je przyjmować...

Nie bać się. Wątpić. Poznawać. Gubić się. Szukać.
Życiem się zachłysnąć. Jak łykiem dobrej mocnej herbaty.
Delektować się codziennością. Dostrzegać jej braki.
Pytać. Pytać. Pytać.

Z której stacji zazwyczaj wyruszasz?
Na której wysiadasz?
Czy wczorajsza stacja 
różni się czymkolwiek od dzisiejszej?


Zdania, które bolą. Słowa, przy których płaczę. Refleksja nad życiem. Ogrom emocji.

Czasem mam wrażenie, że świat nie ma granic.
Czasem mam wrażenie, że świat to labirynt pozbawiony wyjścia.
Czasem mam wrażenie, że doszłam na sam kraniec świata.
Często nie wiem, gdzie jestem, ani dokąd zmierzam.

Prostota, która urzeka. Prawda, która powala. 


Czy to książka dla dziewięciolatki? Maja nie zrozumiała treści, nie dostrzegła przesłania. Słowa wydały jej się oderwane od codzienności. Zdania wyrwane z kontekstu okazały się niezrozumiałe. Samodzielna lektura Dźwięków kolorów nie sprawiła córce przyjemności, ale wspólne czytanie stało się pretekstem do ważnej rozmowy. O poezji, o słownej i obrazkowej abstrakcji, o ukrytych prawdach i znaczeniach. O różnorakiej interpretacji. Po tej rozmowie to, co niezrozumiałe zostało trochę oswojone. Jestem pewna, że nie wszystko wyjaśniłam, a niektóre tematy, które poruszyłyśmy, zostały potraktowane powierzchownie. Jednak nie było moim celem atakowanie dziewięciolatki stosem definicji. Chcę, aby wkraczała do świata metafor stopniowo, bawiąc się znaczeniami i delektując elastycznością tekstu. Wyławianie tego, co ukryte to ogromna przyjemność, która rozbudza wyobraźnię i kreatywność. Rozbudza miłość do słów. Pozwala wkraczać do innych, głębszych, bogatszych światów.
Książka Liao to wspaniały wstęp do poznawania poezji. Dla dzieci.
Dla dorosłych to podróż w krainę prawd ważnych. Odkrywanie niezwykłości w codzienności.

Piękna, ważna i niezwykła książka. Inna. Wzruszająca.

Czy jest ktoś, kto chciałby przeczytać mi wiersz
przy oknie, o zmierzchu?

Przeczuwałam, że będzie to wyjątkowe spotkanie. Nie spodziewałam się, że aż tak niezwykłe.

11 komentarzy:

  1. :))) miło się uśmiechnęłam, czytając recenzję, bo książka od trzech dni u nas - wypożyczona z biblioteki :) szukam czasu, żeby usiąść i na spokojnie się pozachwycać. Pewnie jeszcze bez Synka, bo małolat z niego jeszcze, ale kto wie - może ilustracjami się zachwyci... :) gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nad tą książką trzeba się pochylić...zachwycić. Mnie urzekła. Miałam biblioteczny egzemplarz, ale poważnie się zastanawiam nad zakupem własnego:)

      Usuń
  2. Zwykle proste prawdy mnie irytują (np. słynne żółte karteczki Beaty Pawlikowskiej). Sama siebie zaskoczyłam, bo podoba mi się to co u Ciebie wyczytałam. Sama chętnie bym sobie taką książeczkę postawiła na półce. Czasami zapomina się o takich prostych sprawach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy odwrotnie. Mnie prosty prawdy często zdumiewają i lubię je odkrywać na nowo. Piękne cytaty. Wzruszyłam się.

      Usuń
    2. AnnRK, mnie żółte karteczki Pawlikowskiej czasami drażnią, ale są i takie, nad którymi potakuję i nawet się uśmiechnę (pani P. pisanie ogólnie lubię)...Książka Liao to zupełnie inna "para kaloszy", piękniej podana i przepełniona metaforą. Szczerze polecam:)

      Beatriz, bo te prawdy banalne (o których często zapominamy) trafiają w sedno i przypominają o małych cudach codzienności:)

      Usuń
  3. i oto jest kolejny przykład tego, że przy książce można spędzić cudowny czas z rodziną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amen.
      Fajnie jak książka czytana dziecku staje się pretekstem do rozmowy:) Właściwie nie pretekstem (wszak takowego nie potrzebuję, by z własnym dzieckiem rozmawiać), a wstępem:)

      Usuń
  4. Piękne! Cytaty, zdjęcia - śliczne. Dzieci nie mam, ale chętnie bym tą książkę widziała na swojej półce, by sama do niej powracać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję się zachęcona. Sama chętnie zajrzałabym do tej książeczki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezwykła ^^ Wiem już co w najbliższym czasie zagości na naszym regale :)
    Kolejny raz dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka pozostaje w pamięci. W krótkich zdaniach przypomina o tym, co najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...