środa, 21 sierpnia 2013

Powrót, czyli zaczynam nadrabiać zaległości.

Anna Klejzerowicz
Czarownica
Prószyński i S-ka, 2012


Na okładce książki widzę niezwykłe oczy dziewczynki. Oczy, które hipnotyzują i zwiastują opowieść tajemniczą, może magiczną, na pewno interesującą. Nic bardziej mylnego, ponieważ Czarownica okazuje się przeciętną i przewidywalną powieścią, którą czyta się szybko i równie szybko zapomina o jej istnieniu.

Książka Anny Klejzerowicz jest czytadłem (tak, obiecywałam sobie po czytadła nie sięgać, dla zdrowotności własnej, którą burzą nadmierne rozczarowania literackie, ale się napatoczyło jedno i uległam czarującej okładce). To banalna historia dwojga samotnych ludzi, którzy wspólnie tę samotność przełamują, szczęście u swego boku znajdując (oczywiście przetykane trudami codziennego życia). To opowieść o Małgosi, której siedmioletnia egzystencja nie była usłana różami. To również powieść o tym, że poza miastem wszystko jest lepsze, ciekawsze - od wybudowania domu na wsi cała fabuła początek swój bierze. Integralną częścią świata Czarownicy są koty i sąsiadka od jajek. I jeszcze sztuka, do której pasuje rozsypujący się domeczek "z klimatem".

Wszystko pięknie, tylko nijako. I cały czas mam pretensje do wydawcy, że kusi mylącą okładką.

Wróciłam. Mam lenia na pisanie i dlatego zaczęłam od książki, o której niewiele mogę napisać, bo zdradziłabym fabułę, a może ktoś jeszcze nie czytał i mu zepsuję chwile z powieścią. Czarownicę przeczytałam na wyjeździe i, prócz Chaty Younga (skonsumowanej przed wyjazdem), stanowi ona największe czytelnicze rozczarowanie ostatnich tygodni. Mam zaległości spore i zbiorę się na pewno (prędzej niż później), by napisać o Czytadłach Osieckiej i o Ćmie tejże autorki, o opowiadaniach Jonathana Carrolla, o książce Przeżyć z wilkami Defonsecy, o wspaniałych Kłopotach rodu Pożyczalskich Mary Norton i o powieści detektywistycznej dla dzieci Joanny Olech (Tarantula, Klops i Herkules), o Dzieciakach świata Wojciechowskiej i o Bali Kobusów.
W sierpniu wróciłam też do genialnych esejów Anne Fadiman (Ex Libris: Wyznania czytelnika). Czytane po raz trzeci w ogóle nie tracą na wartości. Uwielbiam!

9 komentarzy:

  1. Miło, że już jesteś:)Piękne ilustracje w tych Pożyczalskich, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że ktoś się cieszy z mojego powrotu:)
      Pożyczalscy zachwycają ilustracjami Emilii Dziubak. Czytałam z wielką przyjemnością:)

      Usuń
  2. Ostatnio stale słyszę o tej książce. Może kiedyś do niej zajrzę. Okładka rzeczywiście magiczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać, aż napiszesz o Osieckiej i Carrollu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadania JC "Kapelusz.." (chyba,że napiszesz o innych) stoją u mnie na półce i nie mogę się wziąć, bo ja wolę powieści ..Krótko mówiąc- naczytałaś się:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę o najnowszych opowiadaniach Carrolla - "Kobieta, która wyszła za chmurę" i nie będę się zachwycała, bo zdecydowanie wolę powieści.
      Myślę, że masz na myśli "Cylinder Heidelberga" (nie przepadam):)

      Usuń
  5. Nie czytałam, ale mam zamiar, lecz nie wiem tylko kiedy... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja właśnie na książkę mam ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, szkoda... polscy twórcy potrafią przecież zaskoczyć doskonałą prozą (chociaż mam tu na myśli raczej fantastykę). No cóż, nie może być doskonale.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...