czwartek, 3 marca 2016

Dominique Loreau "Sztuka prostoty"

Książka Dominique Loreau pięknie wpisała się w mój aktualny stan ducha. Autorka jest bardziej radykalna w sądach niż czytana przeze mnie wcześniej Anna Mularczyk - Meyer (Minimalizm po polsku), w paru kwestiach mam nieco inne spojrzenie na świat niż Loreau, ale Sztuka prostoty okazała się ważną książką i poczyniłam wiele notatek podczas lektury.

Dominique Loreau Sztuka prostoty,
Czarna Owca 2013
Minimalizm, którym ostatnio bardzo się interesuję, to punkt wyjścia opowieści Dominique Loreau. Autorka inspiruje do zmiany, garściami czerpiąc z filozofii Japonii, w której od ponad dwudziestu lat mieszka. Sztukę prostoty podzieliła na trzy części: Materializm i minimalizm, Ciało oraz Umysł. Łatwo się domyślić, że w pierwszej części Loreau zajmuje się głównie krytyką materializmu. Pisze o społeczeństwach nadmiaru: dóbr materialnych, wyborów, pragnień i pokarmu.

 Obfitość nie uczy wdzięku ani elegancji. Niszczy duszę i pozbawia wolności. Prostota zaś rozwiązuje wiele problemów. Miej mało rzeczy - będziesz mogła poświęcić więcej czasu swojemu ciału. A gdy poczujesz się dobrze w swojej skórze, będziesz mogła zapomnieć o sprawach ciała i zająć się kwestiami duchowymi.

Autorka wspomina o tym, że nasza kultura nie toleruje tych, którzy wybierają skromne życie, ponieważ minimaliści mogą stanowić zagrożenie dla konsumpcyjnej gospodarki. Zazwyczaj ci, którzy funkcjonują w rytmie slow i rezygnują z wielu "dóbr" współczesnej cywilizacji są postrzegani jako dziwacy i muszą się mierzyć z krytyką (nawet najbliższych), więc przejście na stronę (jasną stronę!) minimalizmu wymaga determinacji. 

Zmieniać się to znaczy żyć. Jesteśmy naczyniem, a nie jego zawartością. 
Pozbycie się własności może człowiekowi pomóc w staniu się tym, kim chciałby być.
Wzbogacaj raczej swoje ciało we wrażenia, serce w uczucia, 
a umysł w wiedzę niż swoje życie w przedmioty.

W drugiej części Sztuki prostoty Loreau zajmuje się ciałem. Podaje sprawdzone rady, jak zadbać o ciało, nie korzystając z powszechnie dostępnych kosmetyków, zawierających mnóstwo niepotrzebnych składników, które nie są dla nas ani dobre, ani zdrowe. Często zapominamy, że to, co rozsmarowujemy na twarzy, wnika w skórę i może być dla organizmu szkodliwe. Niektóre z jej rad mnie nie przekonały, ale najważniejsze w tej części jest zwrócenie uwagi na to, że warto troszczyć się o siebie i celebrować codzienne czynności pielęgnacyjne.

Dominique Loreau pisze o tym, jak żyć skromniej, uważniej, piękniej. Jak cieszyć się małymi przyjemnościami. W codzienności jest wiele piękna, którego często nie dostrzegamy, goniąc za tym, co głośne, spektakularne, krzykliwe.

Każdy kolejny dzień jest jedyną rzeczą, którą naprawdę mamy. Nasze życie to dziś; nie wczoraj, nie jutro. Czas jest świętym teraz. Jeżeli nie potrafimy korzystać z chwili obecnej, nie uczynimy tego także w hipotetycznej przyszłości. Ważny jest jednak nie tylko fakt, że mamy czas. Ważna jest także jakość chwil.

Cudownie autorka w kilku zdaniach zamknęła to, co najważniejsze w modzie.

Styl jest tym, co ubiera myśl. Indywidualny styl potrafi powiedzieć "nie" wybrykom mody. Łączy to, co nosisz z tym, kim jesteś. Moda się zmienia. Styl pozostaje. Moda jest spektaklem. Styl jest ostoją prostoty, piękna, elegancji. Modę się kupuje. Styl się ma. Styl jest darem.

Mogłabym zasypać Was cytatami, które uznałam za ważne i inspirujące. Dodam jeszcze dwa - jeden to właściwie bardzo trafne pytanie, które powinien zadać sobie każdy, bo wiele w nim prawdy. W minimalizmie najważniejszy jest umiar w każdej dziedzinie życia, uważne bycie tu i teraz, profilaktyka.

Dlaczego akceptujemy wysoki poziom cholesterolu, nadmiar kilogramów, wysokie ciśnienie, pozbawioną blasku, pokrytą plamami skórę, zniekształcone stawy, wizyty u lekarza jako nieuniknioną konsekwencję wieku, a odrzucamy zmianę trybu życia, przyzwyczajeń i sposobu odżywiania?

W tym jednym pytaniu jest tak wiele prawdy. Codziennie stykam się z ludźmi, którzy wolą zjeść tabletkę, ponarzekać na stan zdrowia, a jakakolwiek propozycja zmiany (np. diety) witana jest z niesmakiem. Łatwiej połknąć tabletkę.

Naszym celem byłoby nie "mieć", ale "być". Oczywiście, niemożliwe jest nieposiadanie niczego, bo sprowadzałoby się ono do uzależnienia od innych. Jak tłumaczy słusznie filozof i psychoanalityk austriacki, Erich Fromm, patrzeć na kwiat to żyć w stylu "być". 
Zerwać kwiat to żyć w stylu "mieć".

*Zdania pisane kursywą to cytaty z książki Sztuka prostoty Dominique Loreau.

8 komentarzy:

  1. Też jestem fanką Dominique Loreau!
    Wiele rad zastosowałam - mniej kupuję, a jeśli już, to zastanawiam się - czy rzeczywiście jest mi to potrzebne?
    Jej książka skłoniła do refleksji - jakie jest moje życie i czego, tak naprawdę potrzebuję do szczęścia? Jestem mądrzejsza o tę świadomość, o twierdzenie, że piękno jest we mnie, nie na zewnątrz, że pragnę spokoju i potrzebuję mniej, aby poczuć spełnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero poznaję książki Loreau, ale pierwsze spotkanie z autorką uważam za bardzo udane i inspirujące. Nie trzeba przeprowadzać totalnej rewolucji we własnym życiu, ale warto zastanowić się nad tym, co jest w nim najbardziej istotne. Teraz czas na "Sztukę umiaru":)

      Usuń
  2. Ciekawe cytaty. Może kiedyś znajdę czas i warunki na trochę... prostoty w otaczającym mnie chaosie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie, ale ja mam alergię na wszelkie poradniki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty. Wierz mi, nie cierpię poradników, ale to jest tak, że jak potrzebujesz zmiany i masz konkretny pomysł, to szukasz inspiracji i nawet fajnie napisany poradnik potrafi pozytywnie zaskoczyć. Świetnie czytało mi się "Minimalizm po polsku" Mularczyk - Meyer i "Sztukę prostoty" Loreau, ale traktowałam te książki jak wspomnienia z życia, opisywanie doświadczeń. Żadna z tych kobiet nie narzuca się ze swoim zdaniem, nie jest wszystkowiedząca (tego bym nie zniosła). Wczoraj skończyłam czytać "52 zmiany" Leo Babauty i ten tytuł uważam za typowy poradnik, nie dla mnie.

      Usuń
  4. przeczytałam, sporo wynotowałam (ach, ta nasza mania) ;).
    kilka razy autorka mi zgrzytnęła poglądowo, ale to jeden z ciekawszych poradników, jaki przyszło mi przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgrzytnęła i mnie kilka razy, ale połknęłam, przyznaję się bez bicia:)
      Mniej przypadła mi do gustu "Sztuka umiaru", ale "Sztukę prostoty" uważam za tekst warty poznania.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...