Marcin Świetlicki
Dwanaście
EMG 2006
Marcin Świetlicki - poeta i wokalista zespołu Świetliki. Powieściopisarz? Naprawdę? A jednak!
Świetlików słuchałam swego czasu namiętnie. Frazy jestem w nastroju nieprzysiadalnym czy po zdjęciu czarnych okularów ten świat przerażający jest tym bardziej powtarzałam jak mantrę. Nie myślałam o Świetlickim jako o pisarzu, dopóki nie wpadł mi w ręce kryminał Dwanaście - pierwsza część mrocznej trylogii o tajemniczym mistrzu. Bohater w dzieciństwie wystąpił w serialu dla młodzieży i ten epizod naznaczył jego życie negatywnie. W mocno dorosłym wieku mistrz nie może przejść ulicą, zasiąść w barze, by nie słyszeć za plecami uwag na swój temat, bo przecież utył i posiwiał. Dziwna sprawa, inni się nie starzeją? Mistrza na tyle przygnębiają uwagi osób trzecich, że patrzy na świat w oparach alkoholu i na trzeźwo ulic nie przemierza.
Mistrz filozofuje, komentuje, obserwuje lokalną społeczność. Przemierza ciemne uliczki Krakowa, dostrzegając więcej i doświadczając pełniej niż tzw. reszta ferajny. Większość życia spędza w knajpie, nad wódeczką, samotnie lub w towarzystwie mniej lub bardziej podejrzanych typów.
Scenariusz podstawowy i oczywisty odsłania historię pewnego śledztwa, wszak mistrz jest prywatnym detektywem i dostał zlecenie odnalezienia panny Patrycji, która z niewiadomych powodów do naszego bohatera mówi "tato". Ponadto, owa panna sprawia, że ożywają duchy z przeszłości, że fakty, które powinny spokojnie leżeć w czeluściach pamięci, zaczynają straszyć po nocach. I już nie wiadomo, co jest prawdą, co zmyśleniem.
Świetlicki nie napisał typowego kryminału. Historia toczy się sama, a pisarz co chwilę mami czytelnika filozoficznymi dysputami lub przemyśleniami, zdarzeniami na pograniczu jawy i snu, a może pijackiego amoku. Świetlicki poetyzuje i nieustannie upija swego bohatera, by ten za wiele nie wydedukował, by śledztwo nie toczyło się prostym i oczywistym torem. Właściwie mistrz zupełnie przypadkowo został wmieszany w intrygę, której nie rozumie i ta intryga sama się rozwiąże, i morderca się znajdzie (bo i zabójstwo odnajdziemy w scenariuszu).
Jest cynicznie. Nieco depresyjnie. Mrocznie. Pijacko. Onirycznie.
Dobrze jest. Na płaszczyźnie literackiej.