Trzecia część sagi Camilli Lackberg jest najbardziej skomplikowana pod kątem zagadki kryminalnej.
Czytając, co rusz trafiamy na nowe wątki, które zamazują ogólny zarys sytuacji nie tylko policjantom, którzy prowadzą śledztwo, ale również czytelnikom.
Tym razem zamordowana zostaje siedmioletnia dziewczynka. Jej śmierć początkowo wydaje się nieszczęśliwym wypadkiem, ale szybko okazuje się nieprzypadkowym i przerażającym czynem człowieka, który znajduje się gdzieś we Fjallbace.
Patrick przejmuje dochodzenie, ale do pomocy ma nie Martina, tylko leniwego Ernsta, który najpierw robi, później myśli, przez co w każdej części serii wpada w mniejsze lub większe kłopoty.
Patrick poza tym ma córeczkę i kobietę przytłoczoną macierzyństwem, co nieco rozprasza jego myśli i przeszkadza w skupieniu się na sprawie zabójstwa. Przyznam, że Erica w Kamieniarzu mnie drażniła: jest marudna, osowiała, wiecznie zmartwiona. Autorka sugeruje depresję poporodową, ale w żadnym momencie powieści nie zostaje ona stwierdzona, więc pozostanę przy tym, że Ericę przerosły obowiązki mamy i skupiła się na marudzeniu, a nie działaniu.
Lackberg wprowadza więcej wątków, bohaterowie drugoplanowi są bardziej charakterni: mamy złośliwych sąsiadów, którzy z uśmiechem na ustach podstawiają sobie nogi, czekając aż drugie się przewróci, by umilić sobie szarą rzeczywistość; mamy chłopaka z zespołem Aspergera.
Saga kryminalna skandynawskiej pisarki rozwija się w dobrym kierunku. Tym bardziej jestem ciekawa kolejnych części.
kurcze kiedy ja się w końcu wezmę za Camillę, cztery części stoją na półce i czekają juz od dawna .
OdpowiedzUsuńnajwyższy czas:)
OdpowiedzUsuńNo i ten cliffhanger na końcu ;)
OdpowiedzUsuńMoże skoro siostra bohaterki zrobiła się mniej bierna, to i Erica przestanie być w końcu taka marudna.
Pozdrawiam.
przyznaję, że jestem ciekawa, co dalej będzie z Anną i jej dziećmi:)
UsuńPrzeczytałam Camila Lackberg Kazimierz i myślałam, że to jakiś tytuł, którego nie znam, haha.
OdpowiedzUsuńLubię jej książki, serial też bardzo
serialu nie znam, poszukam:)
UsuńNa wakacje zostawiłam sobie Fabrykantkę aniołków, ze względu na lekkość lektury:) Choć ostatnio znudziły mi się skandynawskie kryminały.
OdpowiedzUsuńmogą się "przejeść", ale na razie cały czas chętnie po nie sięgam:)
OdpowiedzUsuńmam serię na oku, tylko pewnie nim się za nią wezmę to ilość tomów urośnie do astronomicznej liczby :P
OdpowiedzUsuńmoże nie będzie tak źle:)
UsuńŚwietna seria. Przeczytałam wszystkie książki. Są oczywiście lepsze i gorsze, ale generalnie Lackberg trzyma poziom.
OdpowiedzUsuńzgadzam się; czytam czwartą część i cały czas z zainteresowaniem i przyjemnością:)
UsuńCzytam Twojego bloga i dziękuję Ci za wpis
OdpowiedzUsuńoraz zapraszam także do moich recenzji książek na stronę
http://dodeski.pl
Gorąco polecam :)