Katarzyna Molęda
Szwedzi. Ciepło na Północy
Czarna Owca, 2015
Po przeczytaniu tej książki człowiek ma ochotę spakować walizkę i zmienić klimat. Z opowieści Katarzyny Molędy wyłania się kraj mlekiem i miodem płynący, co nie znaczy, że autorka pomija to, co w Szwecji ogranicza i niekoniecznie jest fajne. Jednak w ogólnym rozrachunku ta część Skandynawii wypada bardzo dobrze. I kusi. Wiem, wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma, ale od wielu lat mam poczucie (które płynie nie tylko z przeczytanych książek, ale również z relacji osób, które w Szwecji czy w Norwegii mieszkają), że to trochę lepszy od mojego kawałek świata, lepiej zorganizowany, bardziej przyjazny ludziom i środowisku. Nigdy nie twierdziłam, że Szwedzi są zimni, zdystansowani, poważni, jak podobno postrzegani są przez Polaków. Brałam udział w Midsommar, jednym z najważniejszych dla Szwedów świąt roku, i mam z tego wydarzenia same pozytywne wspomnienia. Byłam wówczas w Uppsali, tańczyłam wokół Słupa Majowego, a całą noc przespałam z bukietem kwiatów pod poduszką, by we śnie zobaczyć przyszłego męża. Noc była wyjątkowo jasna.
Wielkim plusem książki Molędy jest lekki styl autorki, który sprawia, że czytasz Szwedów... jak bardzo dobrą powieść. Dzięki temu przyswajasz wiele informacji na temat kraju, który znasz połowicznie lub wcale, a nie czujesz się przytłoczony nadmiarem wiadomości. Polka od lat mieszkająca w Szwecji opowiada o tym kraju z dystansem, częściej z humorem, rzadziej poważnie. Katarzyna Molęda pisze o swoich pierwszych doświadczeniach, o poznawaniu szwedzkiej mentalności (momentami tak różnej od polskiej), o tym, co ją w Szwecji zaskoczyło. Wspomina o Szwedzie codziennym i o Szwedzie świątecznym. Porusza temat równości, aborcji, stosunku do imigrantów. Rozdział dotyczący sposobu postrzegania i traktowania ludzi starszych sprawia, że zaczynasz marzyć o emeryturze w Skandynawii.
Szwedzi... to kilkanaście rozdziałów, dzięki którym powierzchownie, ale jednak wystarczająco dla kogoś nieobeznanego z tematem, poznajemy Szwedów i Szwecję.
Zazdroszczę tego tańca wokół Słupa Majowego :) Musiało to być niezłe przeżycie :) A z rozdziałami o Szwedach i ich kraju chętnie się zapoznam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo miło wspominam cały ten dzień, a był bardzo długi, bo noc praktycznie nie nastała. Pozdrawiam:)
UsuńJesteś już którąś osoba z kolei, która mówi, że po książkę sięgnąć warto...
OdpowiedzUsuńBo warto, zawsze warto czytać o innych krajach, kulturach, by wzbogacić swą wiedzę o świecie. Przyjemnie, jeśli książka napisana jest w lekkim stylu, a "Szwedzi..." to przystępna lektura dla każdego:)
UsuńAleż Ci zazdroszczę tych wspomnień! A samą książkę bardzo miło wspominam. :)
OdpowiedzUsuńWiem, nie przeczytałam Twojego posta, by nie psuć sobie lektury, ale już nadrobiłam i myślę, że mamy podobne odczucia w związku z lekturą:)
UsuńWciąż leży zbunkrowana w tajnym schowku. Znajdę ją pod choinką ;) i juz się cieszę na ten moment.
OdpowiedzUsuńMoją wielką miłością są szwedzkie blogi. Fascynuje mnie ten kraj. Chętnie wyemigrowałabym do niego. Że nie wspomnę choćby o odwiedzeniu go. Zazdroszczę!
Może znajdziesz jeszcze inną książkę, o której istnieniu nie wiesz? Kryminał na przykład?
UsuńNa pewno inaczej odbierze tę książkę miłośnik Szwecji i Skandynawii (oraz szalona osoba, która śpi z kwiatami pod poduszką po Midsommar ;)). Ja nigdy się do Szwecji nie rwałam - kojarzę ją raczej jako chłodną i nieprzystępną - tak dosłownie, jak i w przenośni (odwiedziłam ją w wieku zaledwie 14 lat i przywiozłam mieszane wspomnienia). Coraz bardziej jednak kusi mnie ta książka - aby sobie trochę poukładać w głowie.
OdpowiedzUsuńŻe niby ja szalona? No wiesz! Poddałam się po prostu tradycji:) Męża nie wyśniłam, ale miło wspominam całą otoczkę Midsommar:)
UsuńMnie właśnie Szwedzi nigdy się z chłodem nie kojarzyli, a o dystansie i nieprzystępności autorka pisze dość obszernie i tłumaczy, dlaczego mieszkańcy Szwecji mogą sprawiać wrażenie zimnych.
Kiedyś miałam hopla na punkcie wszystkiego co szwedzkie, ale od jakiegoś czasu coraz bardziej odbijam w stronę Norwegii. Mimo to lubię czytać o obu tych krajach i ogólnie o całej magicznej Skandynawii.
OdpowiedzUsuńMnie Skandynawia bardzo interesuje i chętnie czytam o tym kawałku świata:)
UsuńZnajomy pracował dla szwedzkiej firmy i jeździł kilka razy w roku z żoną do Szwecji do swojego szefa, który go zapraszał - opowiadał później o ich wielkiej gościnności i serdeczności. A i Ty wspaniały czas tam miałaś. Zachęcająca recenzja - bardzo.
OdpowiedzUsuńPolecam, warto przeczytać:) Fajnie, że znajomy serdecznie wypowiadał się o Szwedach, pora zerwać ze stereotypem zimnego i zdystansowanego mieszkańca Północy.
Usuń