czwartek, 18 czerwca 2009

Jon Krakauer "Wszystko za życie"

Wpadłam całkowicie w literaturę podróżniczą, "obieżyświacką", "wagabundzką", odkrywczą i wielokulturową. Mmmm...UWIELBIAM i CHŁONĘ.

Żywot podróżnika samotny deczko, mimo iż pełen ludzi, spotykanych podczas wędrówki.

Kto oglądał film Seana Penna, ten wie, kim jest (a właściwie był) Chris McCandless, jak przeprogramował swoje życie i jak je zakończył. Kto nie oglądał, niech szybko nadrobi zaległości, bo to film niezwykły.

Jon Krakauer - pisarz i alpinista, autor m.in. "Wszystko za Everest" - opisał historię Chrisa, wplatając w nią elementy własnej biografii (wyprawy na Alaskę) oraz fragmenty biografii innych podróżników.

Pierwsze wrażenie, po kilku przeczytanych stronach, to rozczarowanie. Nie o to mi chodziło, nie ma klimatu filmu, który zrobił na mnie takie wrażenie. Brzmi jak reportaż w gazecie - suchy, mało interesujący. Autor podchodzi do tematu z dystansem. Szybko to wrażenie mija. I czyta się cudnie.

Film przedstawia historię wędrowca, który porzucił wszystkie wygody cywilizowanego świata i wybrał się na Alaskę w poszukiwaniu prawdziwego życia. W tym reżyser jest wierny książce. Sean Penn na tym poprzestał. Krakauer natomiast próbuje wniknąć w psychikę młodego człowieka, w jego potrzeby. Stara się odkryć przyczynę, dla której Chris wybrał życie nomady, dlaczego trafił na Alaskę i dlaczego nie walczył o życie. Przywołuje głosy krytyczne, które pojawiły się, gdy świat obiegła wiadomość o śmierci chłopaka.

O podobnych Chrisowi ludziach czytam: gdzieś się gubimy, potem wracamy i znów znikamy w diabły (...) przynajmniej starali się zrealizować swoje marzenia. To było w nich wspaniałe. Próbowali. Niewielu tak robi.

I jeszcze cytat z książki "Walden, czyli życie w lesie" Thoreau - ten fragment zakreślił Chris, a książkę znaleziono przy jego szczątkach. U góry strony napisał "prawda", ja powtórzę za nim - PRAWDA, często PRAWDA...

Dajcie mi prawdę raczej niż miłość, niż pieniądze, niż sławę. Siedziałem przy stole, suto nakrytym, gdzie było pod dostatkiem jedzenia i wina, i staranna obsługa, ale prawdy tam nie było. Odszedłem głodny od niegościnnego stołu. Atmosfera była zimna jak lód.

5.5/6

8 komentarzy:

  1. filmu niestety jeszcze nie widziałam, ale książkę mam. CO prawda zniecheciłam sie po kilku stronach z powodu o jakim piszesz ze tak sucho i beznamiętnie. I odłozyłam. Sięgnę jeszcze raz na pewno. A film zobaczyc musze bo tam spiewa moja wielka miłość Eddie Vedder :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muzyka jest cudna, to prawda; jako stary miłośnik pearl jam słucham namiętnie...
    a sam film obejrzyj koniecznie, bo naprawdę warto:)
    książka tylko na początku sprawia wrażenie zdystansowanej i obcej, ale później odbiór się zmienia i mnie się świetnie czytało...

    OdpowiedzUsuń
  3. Film widziałem już jakiś czas temu i szalenie mi się spodobał. Chyba w końcu będę musiał sięgnąć i po książkę. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam film, zrobił na mnie duże wrażenie. Zazwyczaj filmy wylatują mi z głowy kilka dni po obejrzeniu, ale ten wciąż gdzieś tam siedzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    a ja postanowiłam sobie stanowczo nie oglądać tego filmu, a teraz, kiedy już wiem, że jest jeszcze i książka - też nie przeczytam jej na pewno.
    Owszem, jestem uprzedzona do bohatera, ale to dlatego, że zawsze uważałam, że wyruszanie gdziekolwiek bez odpowiedniego przygotowania i, co gorsza, w tzw. poszukiwaniu prawdziwego życia, jest zwykłą głupotą i świadczy o sporej niedojrzałości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    nie nazwałabym takiej wędrówki głupotą, raczej potrzebą. Każdy ma inne pragnienia, każdy inaczej "buduje" własne życie, każdy w czym innym odnajduje jego sens. Dlatego powstrzymuję się przed ocenianiem bohatera. Sama nie wyruszyłabym w taką podróż, bo nie wytrzymałabym samotnej wędrówki i braku kontaktu z bliskimi. Jednak są ludzie, którzy nie potrafią odnaleźć się w "zwykłym", codziennym życiu i robią coś, co nam może wydawać się abstrakcją, ale...czy głupotą? To chyba za dużo powiedziane.
    Poza tym Chris, gdyby nie wyruszył na tę wędrówkę, gdyby postanowił zostać w domu, "umierałby" od środka, nie odnalazłby się w codzienności, ponieważ czego innego potrzebował.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpierw obejrzałem film.. cudowny! Muzyka (Eddie Vedder z Pearl Jam - mój ulubiony wykonawca), ta cała historia... wręcz niesamowite. Sięgając po książkę myślałem, że to błąd.. skoro znam już całą historię z filmu... jednak autor dość ciekawie przedstawił nie tylko wędrówkę McCandlessa ale i innych podróżników, dzięki temu zapomniałem o filmie, a książka wydawała się całkiem obca, jedynie uosobiałem twarze postaci z tymi z filmu. :) 9/10

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ktoś wie gdzie mogę dostać tę książkę,. w żadnej księgarni internetowej jej nie ma, we wszystkich w moim mieście również nie ;/ Może ktoś ma ochotę mi ją odsprzedać? Będę wdzięczna za każde info.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...