Autor: Marie Hermanson
Tytuł: Plaża muszli
Rok pierwszego wydania: 2005
Ocena: 4+/6
Na początku mnie ta książka zauroczyła, później stawałam się coraz bardziej znużona opowieścią, by w pewnym momencie ocknąć się z chwilowego uśpienia i czytać do końca z wypiekami na twarzy.
"Plaża muszli" przyciąga i odpycha. Marie Hermanson zaprasza nas do magicznego, nieco odległego miejsca, które pachnie słońcem i wiatrem. Plaża muszli pełna jest zakamarków, szczelin, tajemnic. Historie głównych bohaterów wplatają się między te szczeliny, by zafascynować czytelnika i powoli odkrywać swe drugie dno. Tytułowa plaża łączy losy kilku kobiet i staje się świadkiem różnych, mniej lub bardziej, tragicznych i dziwnych wydarzeń.
Autorka stworzyła miejsce, które urzeka skandynawskim krajobrazem, a jednocześnie ma w sobie coś złowrogiego. Mewy krążące nad plażą niepokoją, jakby chciały zawłaszczyć to miejsce dla siebie. Ja jako czytelnik czuję przed nimi strach, co bardzo dobrze świadczy o pisarstwie Hermanson.
Bardzo ładnie opowiedziana historia, w której przeszłość mocno osadza się w teraźniejszości. Niezwykła w swej prostocie.
U mnie już czeka ta książka na półce i po twojej recenzji, czym prędzej się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie zainteresowałaś ;)
OdpowiedzUsuń