Tytuł: Atramentowe serce, Atramentowa krew, Atramentowa śmierć
Rok pierwszego wydania: 2003, 2005, 2007
Rok pierwszego wydania: 2003, 2005, 2007
Ocena: 6/6
Atramentowa trylogia to dwa światy. W tym realnym Mortimer jest introligatorem, lekarzem książek, bibliofilem. Miłość do książek zaszczepił córce, Meggie, która wszędzie, gdziekolwiek się wybierają, zabiera ze sobą kufer pełen ukochanych lektur.
Mortimer potrafi czytać. Ba, każdy potrafi, cóż w tym niezwykłego. A jednak...
Introligator ma czarodziejski język. Czyta, a wyrazy, które spływają z jego ust, przenoszą słuchaczy do świata przedstawionego w książce. Słowa są bowiem dźwiękiem sprasowanym między kartami i dopiero głos ludzki budzi je do życia*. I tu wkraczamy na tereny magiczne i niezwykłe...
Ojciec swój dar przekazał córce. W genach pewnie. Dzięki temu oboje odkrywają inne życie. Trafiają do Atramentowego Świata, gdzie obok ludzi żyją ogniste wróżki i szklane ludziki. Gdzie prostota życia przeplata się z brutalnością mieszkańców. Fenoglio, autor "Atramentowego serca", stworzył świat pełen przemocy i głupoty - wszystko dobrze, gdy istnieje tylko na papierze, ale pisarz nie przewidział, że do jego historii trafią ludzie z krwi i kości. Nie wziął również pod uwagę faktu, że w pewnym momencie przestanie panować nad własną fabułą i nie będzie miał wpływu na poczynania swoich bohaterów.
Z każdą kolejną częścią historia nabiera rozpędu. Pojawia się coraz więcej wątków. Meggie dojrzewa i przeżywa pierwsze miłosne uniesienia, a Mortimer odkrywa swoje drugie ja (przed którym na początku mocno się bronił). Im dalej, tym ciekawiej. I brutalniej.
Resa, Elinor, Smolipaluch, Farid to postaci, które przewijają się przez wszystkie części trylogii (obok Mortimera i Meggie). Każdy z bohaterów jest inny. Wszyscy kochają Atramentowy Świat i walczą o to, by zapanował w nim spokój. By dobro zwyciężyło zło. Jak w baśni.
Powieści Cornelii Funke są właśnie baśniowe. To piękne historie, które utkała niezwykła wyobraźnia autorki. Niemiecka pisarka niewątpliwie ma talent. Jej świat wsysa czytelnika, fascynuje, przestrasza. Fabuła jest przemyślana i świetnie skonstruowana. Funke swą kreatywnością podbiła moje serce.
Gratuluję. Podziwiam. Uwielbiam.
*Cornelia Funke, Atramentowa krew, s.253
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz