Wciąż tworzę listy... Na urodziny, święta, cały rok... Ale czasem zastanawiam się czy jest sens czekać na kolejne książki kiedy tyle na półce nie przeczytanych. Z Twojej listy mam 3 i żadnej jeszcze nie czytałam... Wpadam w nerwicę kiedy widzę kolejne ciekawe tytuły. Czy ktoś już nazwał tę chorobę na którą cierpi wielu z nas? ;-)
Ostatnio czytam dużo własnych książek. Kiedyś kupowałam i odkładałam na półkę. Dziś, jak kupuję, od razu czytam. Rzadziej korzystam z biblioteki, a jeśli już się do niej wybiorę, wypożyczam jedną, dwie książki, bo wtedy wiem, że sięgnę też po własne. I moja lista jest krótka, są na niej tytuły, które naprawdę chcę mieć.
Raczej sama sobie kupuję książki:) I przeważnie te, które już przeczytałam, a chcę mieć na własność, albo na papierze, bo dużo mam na czytniku. W mojej bibliotece mam wszystko, więc zakupowo jestem mało wymagająca :)
W większości przypadków też sama sobie kupuję książki. Coraz częściej, podobnie jak Ty, przeczytane wcześniej, ważne. Czytnika nie mam, więc papier wciąż rządzi i są takie tytuły, których wiem, że nie znajdę w bibliotece i jeśli nie kupię (nie dostanę w prezencie), to nie przeczytam. Masz to szczęście, że pracujesz w miejscu wypełnionym książkami, czego (jak już wiesz) strasznie Tobie zazdroszczę:)
Prędzej czy później książki z mojej wish list też będę miała na półce. To wyselekcjonowane tytuły i nie uważam, żeby było ich dużo:) Najbardziej ubolewam nad faktem, że "W ogóle i w szczególe" Fadiman tak trudno dostępne. Znak mógłby pomyśleć nad wznowieniem:)
"Wszystkie lektury nadobowiązkowe" są mi znane, przynajmniej większość tekstów, czytanych wcześniej w innych wydaniach. Uwielbiam komentarze na temat przeczytanych książek autorstwa Wisławy Szymborskiej:)
Bezustannie tworzę takie listy upragnionych tytułów. Dla siebie :) Jak już się uprę, to nie ma zmiłuj. Mogę sobie odmówić różnych rzaczy, ale książki nie potrafię. Tak mam. Dlatego obecna lista życzeń jest bardzo skromna. Zawiera jedynie najnowszy tytuł Małgorzaty Musierowicz - "Feblika" :))) Bliscy nie mają problemów z prezentem dla mnie. Wiedzą że każdy sprezentowany tytuł ucieszy. W tym roku pewnie znajdę pod choinką jakiś dobry kryminał :)
"Feblika" sama sobie sprezentowałam, wczoraj dotarł. Zamierzam czytać pojutrze, w trakcie podróży do Gdańska:) Dla mnie też najlepszym prezentem na każdą okazję jest książka:-)
Kucharskich w głowie mam sporo, tutaj tylko "Smak świąt". Przedwczoraj otrzymałam w prezencie nową Nigellę, zupełnie inną od wcześniejszych. Minimalistyczna jest, jasna. Co do przepisów na razie się nie wypowiadam.
A wiesz..zainwestowałam w Marietę M. - i muszę powiedzieć,że dam sobie spokój z Nigellami i nowym J.O.- bardzo mi się podoba. A dziś dostałam w prezencie kolejną "polską" - Zosi Cudny (ale tytuł ma angielski jak jej blog - make cooking esier) i stwierdzam,że mamna razie dosyć. Zwłaszcza,że zasilam się prenumeratą Kuchni.
Marietę bardzo lubię i jestem ciekawa jej książki. Ostatnio najczęściej korzystam z przepisów, zamieszczonych na blogu Kwestia smaku. Jeśli chodzi o słodkości rządzą White Plate i Moje wypieki. I najczęściej, jeśli chodzi o książki kulinarne, wracam do Agnieszki Maciąg. Blog make cooking easier kojarzę, choć na bieżąco nie śledzę. Polecasz książkę autorki bloga?
Tak naprawdę więcej zdjeć niż przepisów, ale przyjemnie się ogląda. Przepisy proste- do zrobienia. I ładnie wydana, z płóciennym grzbietem, co mi się szalenie podoba. A książka Mariety awansowała wśród innych i jest już moją ulubioną. Za to nie mam White Plate. W ogóle to już więcej nie kupię żadnej ( takie noworoczne postanowienie). Wiesz..ja tego blogu w ogóle nie znam: D ,a książka to prezent.
White Plate też nie mam, ale korzystam z przepisów, zamieszczonych na blogu. Polecam dwa przepisy na ciasta: http://whiteplate.com/2013/10/ciasto-miodowe-z-bananem-i-powidlami/ http://whiteplate.com/2015/11/szwedzkie-kardamonowe-ciasto-z-jablkami-appelkaka/ Sprawdzone, zjedzone, pyszne:) A ten przepis zagościł już u nas na dobre, nawet dzisiaj upiekłam: http://www.mojewypieki.com/przepis/tarta-jablkowa
Mam takie zboczenie, że uwielbiam książki kucharskie przeglądać. Mogę przez kilka miesięcy nie skorzystać z żadnego przepisu, ale często kartkuję:) Dziś dotarł do mnie spóźniony urodzinowy prezent - "Smak świąt" Maciąg. Lubię pisanie Agnieszki. Brakuje mi tylko jednej jej książki. To takie tytuły, które napawają spokojem, ciepłem i sprawiają wiele przyjemności:)
Wciąż tworzę listy... Na urodziny, święta, cały rok... Ale czasem zastanawiam się czy jest sens czekać na kolejne książki kiedy tyle na półce nie przeczytanych. Z Twojej listy mam 3 i żadnej jeszcze nie czytałam... Wpadam w nerwicę kiedy widzę kolejne ciekawe tytuły. Czy ktoś już nazwał tę chorobę na którą cierpi wielu z nas? ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam dużo własnych książek. Kiedyś kupowałam i odkładałam na półkę. Dziś, jak kupuję, od razu czytam.
UsuńRzadziej korzystam z biblioteki, a jeśli już się do niej wybiorę, wypożyczam jedną, dwie książki, bo wtedy wiem, że sięgnę też po własne. I moja lista jest krótka, są na niej tytuły, które naprawdę chcę mieć.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRaczej sama sobie kupuję książki:) I przeważnie te, które już przeczytałam, a chcę mieć na własność, albo na papierze, bo dużo mam na czytniku. W mojej bibliotece mam wszystko, więc zakupowo jestem mało wymagająca :)
OdpowiedzUsuńW większości przypadków też sama sobie kupuję książki. Coraz częściej, podobnie jak Ty, przeczytane wcześniej, ważne. Czytnika nie mam, więc papier wciąż rządzi i są takie tytuły, których wiem, że nie znajdę w bibliotece i jeśli nie kupię (nie dostanę w prezencie), to nie przeczytam.
UsuńMasz to szczęście, że pracujesz w miejscu wypełnionym książkami, czego (jak już wiesz) strasznie Tobie zazdroszczę:)
Eseje wybrane <3 Tak, niedługo będą moje! Książki VW wzbudzają we mnie nieopanowane pragnienie posiadania!
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później książki z mojej wish list też będę miała na półce. To wyselekcjonowane tytuły i nie uważam, żeby było ich dużo:) Najbardziej ubolewam nad faktem, że "W ogóle i w szczególe" Fadiman tak trudno dostępne. Znak mógłby pomyśleć nad wznowieniem:)
UsuńWidziałam w Empiku książkę Maciąg, muszę przyznać, że jest pięknie wydana
OdpowiedzUsuńTeż przeglądałam i bardzo mi się podoba. Mam już "Smak życia" i "Smak miłości" tej autorki. Lubię książki Agnieszki Maciąg.
UsuńMam "Szwedów" z pierwszego zestawienia, a chciałabym jeszcze kilka innych książek, np. Knausgarda i Smith.
OdpowiedzUsuńA "Szwedów" już czytałaś, bo na blogu o tej książce jeszcze nie pisałaś?
UsuńMoja lista wciąż się wydłuża, aż strach ją robić ;)
OdpowiedzUsuńCo tam strach...CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ:) Moja lista jest skromnych rozmiarów. Tak uważam:-)
Usuń„Wszystkie lektury nadobowiązkowe” już mam, brakuje mi jeszcze przynajmniej esejów Woolf i... kilku innych książek.
OdpowiedzUsuń"Wszystkie lektury nadobowiązkowe" są mi znane, przynajmniej większość tekstów, czytanych wcześniej w innych wydaniach. Uwielbiam komentarze na temat przeczytanych książek autorstwa Wisławy Szymborskiej:)
UsuńBezustannie tworzę takie listy upragnionych tytułów. Dla siebie :) Jak już się uprę, to nie ma zmiłuj. Mogę sobie odmówić różnych rzaczy, ale książki nie potrafię. Tak mam.
OdpowiedzUsuńDlatego obecna lista życzeń jest bardzo skromna. Zawiera jedynie najnowszy tytuł Małgorzaty Musierowicz - "Feblika" :)))
Bliscy nie mają problemów z prezentem dla mnie. Wiedzą że każdy sprezentowany tytuł ucieszy.
W tym roku pewnie znajdę pod choinką jakiś dobry kryminał :)
"Feblika" sama sobie sprezentowałam, wczoraj dotarł. Zamierzam czytać pojutrze, w trakcie podróży do Gdańska:)
UsuńDla mnie też najlepszym prezentem na każdą okazję jest książka:-)
Pewnie, że mam listę życzeń - niektóre spełniają się, na inne trzeba poczekać. :)
OdpowiedzUsuńMoja lista zupełnie nie pokrywa się z Twoją..Ale jest!
OdpowiedzUsuńTym bardziej jestem ciekawa jaka jest:)
UsuńŻeby tylko mi się chciało...Na pewno nowy Kureishi, Pamuk. Z kucharskich "Warzywo". No pełno tego w głowie.
UsuńKucharskich w głowie mam sporo, tutaj tylko "Smak świąt". Przedwczoraj otrzymałam w prezencie nową Nigellę, zupełnie inną od wcześniejszych. Minimalistyczna jest, jasna. Co do przepisów na razie się nie wypowiadam.
UsuńA wiesz..zainwestowałam w Marietę M. - i muszę powiedzieć,że dam sobie spokój z Nigellami i nowym J.O.- bardzo mi się podoba. A dziś dostałam w prezencie kolejną "polską" - Zosi Cudny (ale tytuł ma angielski jak jej blog - make cooking esier) i stwierdzam,że mamna razie dosyć. Zwłaszcza,że zasilam się prenumeratą Kuchni.
UsuńMarietę bardzo lubię i jestem ciekawa jej książki. Ostatnio najczęściej korzystam z przepisów, zamieszczonych na blogu Kwestia smaku. Jeśli chodzi o słodkości rządzą White Plate i Moje wypieki. I najczęściej, jeśli chodzi o książki kulinarne, wracam do Agnieszki Maciąg.
UsuńBlog make cooking easier kojarzę, choć na bieżąco nie śledzę. Polecasz książkę autorki bloga?
Tak naprawdę więcej zdjeć niż przepisów, ale przyjemnie się ogląda. Przepisy proste- do zrobienia. I ładnie wydana, z płóciennym grzbietem, co mi się szalenie podoba. A książka Mariety awansowała wśród innych i jest już moją ulubioną. Za to nie mam White Plate. W ogóle to już więcej nie kupię żadnej ( takie noworoczne postanowienie). Wiesz..ja tego blogu w ogóle nie znam: D ,a książka to prezent.
UsuńWhite Plate też nie mam, ale korzystam z przepisów, zamieszczonych na blogu. Polecam dwa przepisy na ciasta:
Usuńhttp://whiteplate.com/2013/10/ciasto-miodowe-z-bananem-i-powidlami/
http://whiteplate.com/2015/11/szwedzkie-kardamonowe-ciasto-z-jablkami-appelkaka/
Sprawdzone, zjedzone, pyszne:)
A ten przepis zagościł już u nas na dobre, nawet dzisiaj upiekłam:
http://www.mojewypieki.com/przepis/tarta-jablkowa
Mam takie zboczenie, że uwielbiam książki kucharskie przeglądać. Mogę przez kilka miesięcy nie skorzystać z żadnego przepisu, ale często kartkuję:)
Dziś dotarł do mnie spóźniony urodzinowy prezent - "Smak świąt" Maciąg. Lubię pisanie Agnieszki. Brakuje mi tylko jednej jej książki. To takie tytuły, które napawają spokojem, ciepłem i sprawiają wiele przyjemności:)
ciekawy wpis. chyba skradnę Ci pomysł ;) tę o Szwecji i cieple na Północy bardzo chcę :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem strasznie ciekawa tej książki o cieple na Północy:)
UsuńKradnij! Ciekawam Twojej listy:)