poniedziałek, 28 grudnia 2015

Pocieszenie.

Anna Gavalda
Pocieszenie
Świat Książki, 2009


Pocieszenie to jedna z tych książek, o których myśli się długo po przeczytaniu ostatniej strony. Anna Gavalda jest jedną z moich ulubionych pisarek, co nie znaczy, że każda jej powieść budzi we mnie wielkie emocje. Billie i Chciałbym, żeby ktoś gdzieś na mnie czekał to tytuły, za którymi nie przepadam. Całym sercem uwielbiam Po prostu razem, Ostatni raz, Kochałem ją. Do tej listy dołącza teraz Pocieszenie. Do przeczytania pozostało mi już jedynie Lepsze życie, najnowsza powieść francuskiej pisarki.

Niezależnie od tego, jakie wrażenie wywiera na mnie książka Anny Gavaldy, lubię styl autorki. Po prostu. Jej sposób patrzenia na świat i to, jak później ten świat opisuje, doskonale trafia w moje gusta i skłania do wielu refleksji na temat życia. Banalne? Być może.
Powieści Gavaldy sprawiają, że pochylam się nad codziennością, nad drobiazgami, nad relacjami z ludźmi. W swojej twórczości autorka dotyka spraw istotnych, które decydują o jakości naszego życia. Raczej subtelnie, choć potrafi być dosadna. Jak wiele powstało książek na temat kryzysu wieku średniego, wypalenia zawodowego i uczuciowego, wątpliwości? Setki, tysiące...Jednak to właśnie powieści Francuzki targają moimi emocjami i dają do myślenia.

Pocieszenie jest książką o wypaleniu, a główny bohater, Charles Balanda, nie wyróżnia się niczym szczególnym. To dobiegający pięćdziesiątki architekt, który czuje się niespełniony. Większość życia ma za sobą i świadomość upływającego czasu przygnębia go coraz bardziej. Jest nieszczęśliwy w miłości, nie może się dogadać z nastoletnią córką swojej partnerki, praca nie daje mu satysfakcji. Jednak nie próbuje (może nie wie jak) zmienić tej sytuacji. Do czasu, gdy podczas urodzin swojej partnerki, otrzymuje list. Kilka słów, zapisanych na kartce papieru, przewraca jego życie do góry nogami...
Charles wyrusza w podróż. Dosłownie, bo postanawia odwiedzić starego przyjaciela. I w przenośni, ponieważ zagląda w głąb siebie i przewartościowuje swoje życie. Później już nic nie będzie takie samo.

Anna Gavalda nieco poszarpała narrację swej powieści, ale ja tak lubię i nie wyobrażam sobie, że tekst jest inaczej posklejany. Pocieszenie to mądrze opowiedziana historia o miłości, złudzeniach, szczęściu, rodzinie...czego tu nie ma! Łapie za serce, zmusza do refleksji, wzrusza, wkurza, uspokaja. Uwielbiam.

11 komentarzy:

  1. Niestety nie znam tej autorki. Jednak Twoja recenzja zachęca mnie do sięgnięcia po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam znajomość z Anną Gavaldą od powieści "Po prostu razem". Mam wrażenie, że to książka, która podoba się wszystkim:)

      Usuń
  2. Temat bardzo współczesny i często pojawiający się w codziennym życiu. Pani Anna Gavald kompletnie jest mi nieznana, ale Twoja recenzja bardzo zachęca do przeczytania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gavalda zajmuje się w swej twórczości codziennością i problemami zwykłych ludzi, ich relacjami, uczuciami. Takie to banalne, ale daje do myślenia i zmusza do zastanowienia się nad własnym życiem.

      Usuń
  3. Ja też się zainteresuję tym tytułem. Może też się polubię z tą autorką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze miło odkryć nowego autora i od razu go polubić:)

      Usuń
  4. Nie znam twórczości tej autorki, ale chyba pora się skusić. Lubię refleksyjne powieści obyczajowe, takie które chwytają za serducho i nie chcą puścić, chociaż książka dawno przeczytana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna Gavalda ma świetny styl, nieco chaotyczny, ale nie gubisz się. Raczej odnajdujesz.

      Usuń
  5. Pamiętam,że byłam jednak trochę zawiedziona tą książką.
    P.S. Zaczynasz ze mną projekt 365?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba się jakoś zadeklarować? Nie wiem, czy systematyczna będę, bo ostatnio mam zrywy - robię 50 zdjęć jednego dnia, a później przez dwa tygodnie nie biorę aparatu do ręki.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...