poniedziałek, 19 września 2011

Tokio się zdarzyło...

Poczucie humoru autora współgra z moim. Ta książka musiała mi się podobać. Perypetie gajdzina w Japonii, kraju tak różnym od Polski, są zabawne, ciekawe, fajne po prostu. Marcin Bruczkowski niewątpliwie ma dar opowiadania. Wielu rzeczy się dowiedziałam o mieszkańcach Japonii, o których nie miałam pojęcia, a nie wiem, czy znalazłabym te informacje w jakimkolwiek przewodniku.Czyta się błyskawicznie. Teraz szukam "Zagubionych w Tokio". Na półce stoi "Radio Yokohama", ale to już inna bajka.


Marcin Bruczkowski, Bezsenność w Tokio, W-wa 2004, s.394

5 komentarzy:

  1. "Bezsenność w Tokio" to najlepsza książka Bruczkowskiego. Od niej zaczynałam przygodę z autorem. Pozostałe jego książki podobały mi się mniej, ale warto je przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę mnie zmartwiłaś, że najlepsze mam już za sobą, ale inne książki Bruczkowskiego na pewno przeczytam;
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spadłaś mi z nieba, właśnie szukałam czegoś na ten temat na geografię :) Już lecę do biblioteki i mam nadzieję, że znajdę tę książkę...

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie również bardzo się podobały jego książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też czytałam tylko "Bezsenność" i mam takie same odczucia jak Ty. Lekko, płynnie, z humorem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...