Przykrywanie? W żadnym razie. Nie możemy spać pod jedną kołdrą, bo notorycznie marznę - tak skubana walczy, by się jej pozbyć:) Jakiekolwiek kapcie też są be...obie zresztą nie uznają domowego obuwia:)
U nas poranki z książką w łóżku tylko w weekend.... Jutro też nie ma przedszkola i pracy więc rano Mlody przytaszczy kilka książek do łóżka.... Ale jak tu nie poczytac nawet tak wcześnie rano....
Słodziaśnie ^^ Tak jak lubię :))
OdpowiedzUsuńI ja tak lubię...niespiesznie, pogodnie, słodko:)
Usuńpamiętam swoje dzieciństwo spędzone nad bajkami o Kubusiu u Animkach. to były czasy :)
OdpowiedzUsuńDzieciństwa z książką nie miałam, ale teraz nadrabiam:) Mam nadzieję, że dziewczyny chwile z ulubionymi książkami będą pamiętały i miło wspominały.
Usuńczy Lena akceptuję przykrywanie? bo Ewa rzadko i niechętnie :D
OdpowiedzUsuńPS uwielbiam poranne rozczochrańce! :D
Przykrywanie? W żadnym razie. Nie możemy spać pod jedną kołdrą, bo notorycznie marznę - tak skubana walczy, by się jej pozbyć:)
UsuńJakiekolwiek kapcie też są be...obie zresztą nie uznają domowego obuwia:)
no tak, to z jednej gliny są :D Ewka jak poczuje skrawek kołdry to tak wierzga, jakby jej kajdany nakładali ;D
UsuńŚpiące dzieci mnie zawsze rozczulają :)
OdpowiedzUsuńMnie również...uwielbiam ten widok:)
UsuńPoranek z książką ;) Super!
OdpowiedzUsuńJeszcze możemy sobie na taki pozwolić, bo już niedługo poranki będą wyglądały inaczej i może w weekend uda się leniwie rozpocząć dzień:)
Usuńale jej włosy urosły! I w ogóle jaka panna... Piękne chwile.
OdpowiedzUsuńTaa...rośnie jak szalona, gada jak nakręcona, łobuzuje i kombinuje. Czasami nie ogarniam:)
UsuńU nas poranki z książką w łóżku tylko w weekend....
OdpowiedzUsuńJutro też nie ma przedszkola i pracy więc rano Mlody przytaszczy kilka książek do łóżka....
Ale jak tu nie poczytac nawet tak wcześnie rano....
Podoba mi się ostatnia fotka :)