Marcin Szczygielski Arka czasu Stentor, 2013 |
Jeśli dziś Morlokowie opanowali cały świat i wszystkich krzywdzą, a jutro uda się ich pokonać, trzeba będzie o tym pamiętać, żeby już nigdy w przyszłości nie pojawili się następni.
Morlokowie to bohaterowie powieści Herberta Georga Wellsa Wehikuł czasu. W książce Marcina Szczygielskiego dziewięcioletni Rafał Grzywiński, chłopiec, który dużo czyta i myśli, okupujących Warszawę Niemców utożsamia z Morlokami. Podczas lektury Rafał uświadamia sobie, że świat przedstawiony w książce angielskiego pisarza, choć pokazuje odległą przyszłość, jest znajomy. W Dzielnicy, jak wszyscy określają warszawskie getto, niemieccy żołnierze są jak Morlokowie, a Żydzi to Eloje. Kiedyś wszyscy byli do siebie podobni, nikt na nikogo nie polował. Teraz jednak wszystko się zmieniło, bo jest wojna i nagle jedni czują się lepsi od innych.
Rafał w Dzielnicy żyje trochę pod kloszem, zaopiekowany przez zaradnego Dziadzia. Wie, że obecna sytuacja nie jest normalna, ale z wielu rzeczy nie zdaje sobie sprawy. Niebezpieczeństwo czai się za rogiem, jest biednie, ale chłopiec czuje się szczęśliwy u boku dziadka. Pewnego dnia starszy pan podejmuje decyzję o przemyceniu Rafała za mur, bo getto ma zostać zlikwidowane. Dorosły czytelnik przeżywa ból razem z Dziadziem i jego wnukiem, bo wie, co oznacza likwidacja Dzielnicy. Rafał po raz pierwszy w życiu tak bardzo się boi. Jednak nie ma czasu na tkliwe emocje, trzeba uciekać...
W wyniku nieprzewidzianych okoliczności (w czasie wojny większości wydarzeń nie dało się przewidzieć) plan ucieczki zawodzi i Rafał zostaje sam w ciemnym bunkrze nieczynnego już warszawskiego zoo. Jest przerażony, głodny, zziębnięty, a w dodatku strasznie boli go głowa, co jest skutkiem wcześniejszego rozjaśniania ciemnych włosów chłopca żrącym specyfikiem, by nie zwracał na siebie uwagi "żydowskim obliczem". Stella, która miała doprowadzić Rafała w bezpieczne miejsce, znika i więcej się nie pojawia. Na szczęście, zamiast kobiety, bunkier odwiedza Emek, który ukrywa się w zoo od trzech miesięcy, a wraz z Emkiem przychodzi Lidka - dziewczynka z tego samego domu, w którym mieszkał Rafał. Razem zawsze raźniej, szczególnie zaś w niebezpiecznych czasach.
Arka czasu Marcina Szczygielskiego to utkana z prawdziwych historii opowieść o wojnie, o Holokauście, o okupowanej Warszawie skierowana do dzieci. To książka o tym, co najważniejsze - o przyjaźni, miłości, poczuciu bezpieczeństwa, odwadze, nadziei. O sile wyobraźni. Piękna, mądra, poruszająca. Lektura obowiązkowa nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Najlepiej do wspólnego czytania, bo lektura powieści może stać się wstępem do ważnej rozmowy o przeszłości.
Książki Szczygielskiego bardzo cenię i polecam.
Wierzę, że jest to bardzo poruszająca i mocno prawdziwa historia. Takie opowieści zazwyczaj mocno łapią za serce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSą momenty, że ściska za gardło. Mam wrażenie, że częściej dorosłego czytelnika.
UsuńJak wiesz, my wprost wielbimy pana Szczygielsiego :)) Zaczęło się od świerszczykowego polecenia "Czarownicy piętro niżej", a potem poleciały kolejne tytuły.
OdpowiedzUsuń"Arki ..." mamy wydanie z mroczniejszą okładką. Starsza już po lekturze i pod dużym wrażeniem. Bardzo lubi historię i interesuje ją tematyka Holocaustu.
I ja mam nadzieję niedługo zapoznać się z lekturą. Tylko wiesz ... Wciąż romansuję z kryminałem ;)
Pozdrawiam z szelestem kart :)
Do uwielbienia pana Szczygielskiego się przyłączam, choć jeszcze wszystkich tytułów nie poznałam:)
UsuńMoja starsza z kolei za historią nie przepada, więc próbuję w formie powieści przemycić fakty historyczne.
Aktualnie też romansuję z kryminałem, tylko równolegle czytam "coś" niebeletrystycznego - wczoraj skończyłam "Szwecja czyta, Polska czyta", a teraz czytam "W ogóle i w szczególe" Anne Fadiman (tak wyczekana książka, którą otrzymałam niespodziewanie, bez okazji i po prostu musiałam od razu chłonąć). Nie sięgnęłam po Nesbo, próbuję nowej autorki, która zbiera wyśmienite recenzje - Sharon Bolton i jej "Ulubione rzeczy".