wtorek, 19 stycznia 2016

Anne Fadiman.

Nieoczekiwanie. Bez okazji. Spontanicznie...stałam się właścicielką książki, o której od dawna marzyłam. Najbliższy memu sercu mężczyzna, widząc moje żałosne poszukiwania ebooka (wszak jestem również, od niedawna, posiadaczką czytnika) Anne Fadiman (powszechnie wiadomo, że wersja papierowa jest niedostępna, nakład wyczerpany, ceny na allegro szalone) wyciągnął książkę z jakiegoś jemu tylko znanego miejsca (naprawdę!) i mam, MAM!!! W ogóle i w szczególe. Eseje poufałe mojej ukochanej Anne Fadiman, której Ex Libris. Wyznania czytelnika mogłabym czytać codziennie od nowa. MAM! I już przeczytałam z wielką przyjemnością. Gdzieś po drodze dowiedziałam się, że jest trzeci tom esejów, więc czekam niecierpliwie na polskie wydanie i kupię natychmiast, w dniu premiery, żeby później nie błądzić, nie szukać, nie rozpaczać.

Anne Fadiman W ogóle i w szczególe. Eseje poufałe Znak, 2010

Esej poufały należy do grupy esejów osobistych i, podobno, jest na wymarciu. Wielka szkoda, ponieważ jego serce to rozmowa, co sprawia, że autor nie zwraca się do milionów (...) raczej do jednego czytelnika, zupełnie jakby siedzieli sobie we dwóch przy ogniu trzaskającym w kominku (...) z perspektywą długiego, strawionego na rozmowie wieczoru przed sobą. Punkt widzenia twórcy eseju poufałego jest subiektywny, rama kontekstowa konkretna, styl dygresyjny, ekscentryczność wyrazista...(s.8). Anne Fadiman napisała eseje doskonałe. Czyta się je z wielką przyjemnością, rozkoszując się erudycją, oczytaniem, skojarzeniami autorki. Wrażenie faktycznie jest takie, jakby pisarka siedziała obok, pijąc trzecią kawę i gawędziła z odbiorcą. Dopiero, gdy czytelnik dociera do finału książki i analizuje teksty źródłowe, uświadamia sobie, jak wielką pracę musiała wykonać autorka, by mógł cieszyć się tak znakomitym esejem.

Czy cokolwiek, co wyszło spod pióra Anne Fadiman może nie sprostać moim oczekiwaniom? Do Ex Libris będę wracała częściej z uwagi na ciekawszą dla bibliofila tematykę, ale jaką sztuką jest pisanie esejów osobistych o rzeczach niekoniecznie mnie interesujących (jak np. kolekcjonowanie motyli) tak, że czytam z zapartym tchem. Niesamowite. W tomie dwunastu esejów i tym razem pojawia się Anne, zafascynowana wyprawami polarnymi. Poza tym wielbicielka lodów (ja też, ja też:)) i kawy, bardziej sowa niż skowronek. Tematy różne, zawsze interesująco podane. Zamykając książkę poczułam wielki niedosyt. Już? To wszystko? Chcę więcej! Poproszę eseje Anne Fadiman przynajmniej w takiej formie jak ostatnio wydane Wszystkie lektury nadobowiązkowe Wisławy Szymborskiej.

Skowronkowatość, podobnie jak rzymski nos i nastroszone brwi, mój mąż odziedziczył po swoim ojcu, który uważał, że popełnia niewybaczalny grzech lenistwa, jeśli wstawał po pół do piątej rano. Ja sowią naturę także mam po ojcu, podzielającym przekonanie Jimmy'ego Walkera, 
że grzechem jest iść do łóżka tego samego dnia, którego się wstało (s.77).

15 komentarzy:

  1. Ależ! Zapragnęłam mieć tę książkę!!! Stronice wertować, zaciągać się ich zapachem, zagłębiać się w lekturę ... A przecież nie mogę i już naprawdę nie powinnam ...
    Z Nowym Rokiem znów kusisz bezustannie (!). Skutecznie na dodatek!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie trudno dostać jej książki.
      Co robić??? Ratuj! :)

      Usuń
    2. Nie uratuję, bo mnie też uratowano, sama sobie nie poradziłam:)
      Obie książki Anne Fadiman otrzymałam od ulubionego mężczyzny i jemu tylko znane są ścieżki, jakimi do nich dotarł.
      Gdybym wcześniej trafiła na te eseje (wydanie jest z 2010 roku) na pewno nie czekałabym do 2016 roku z zakupem. Musisz mężowi szepnąć parę słów, może się postara i sprawi wiele radości przy najbliższej okazji. Albo bez okazji:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Eeeee tam ... Wtedy to bym musiała czekać drugie tyle ;)

      Usuń
  2. Potrafisz skutecznie zachęcić, jestem pełna podziwu dla zaangażowania w poszukiwania książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są książki wyjątkowe, których warto szukać do upadłego:)

      Usuń
  3. Czytałam. Rewelacja. Uwielbiam jej poczucie humoru!

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię tego typu narracje. bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Ex libris" jest wspaniały! Żałuję, że nie mam własnego egzemplarza. Tę książkę także chętnie bym przeczytała, no i wcale nie dziwię się Twojej radości. Taki mąż to skarb. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo nie miałam własnego egzemplarza "Ex Libris" i męczyłam biblioteczny:)

      Usuń
  6. Dziękuję za ten wpis, dowiedziałam się o nowych esejach. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie rozpoczęłam poszukiwania książek Anne Fadiman.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, tak bardzo zainteresowałaś mnie książkami Fadiman, że musiałam wrócić do tego wpisu. Dzięki!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...