piątek, 10 maja 2013

bits & pieces

przez dwa tygodnie miałam mocno ograniczony dostęp do internetu.
stąd nieobecność.
wczoraj dwaj panowie wypełnili tę lukę i stopniowo nadrobię zaległości wszelkie.
stwierdzam, że jednak fajnie mieć internet.

ostatnie dni. chłodne i upalne. nasze.











19 komentarzy:

  1. Fajne, spokoje dni :) NO bo jak tu bez internetu w dzisiejszych czasach :) Choć takie odwyki z pewnością są dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przez jakiś czas byłaś wolnym człowiekiem, ale to dobrze jednak moc otworzyc wirtualne okienko, ja po 3 dniach robię się już niespokojna.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się robię ciekawa tego, co tam słychać na ulubionych blogach. I teraz ciężko się zebrać i napisać o przeczytanych książkach - wolę na bieżąco:)

      Usuń
  3. Nie ma tego zlego... czas bez internetu... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat się nie wali, to fakt...ale łatwiej byłoby mi całkowicie zrezygnować z telewizji niż z internetu...taka smutna trochę prawda.

      Usuń
  4. Muffinki - uwielbiam. Zawsze poprawiają mi humor. Jakie robiłaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu cynamonowe z rodzynkami, trochę zmodyfikowane dla dwójki dzieciaczków (w tym jedno moje), które nie tolerują mleka krowiego, więc wersja z mlekiem kozim:)

      Usuń
  5. Trzecie zdjęcie od góry :)))))
    Lubię bardzo takie zestawienia.
    A my dziś pieczemy muffiny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie fajne momenty :)
    P.S Boska kanapa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę pyszną kawę z ekspresu. Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie ładne doniczki, całkowicie mnie zauroczyły:))) A córeczkę masz przesłodką i prześliczną!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że i Wy nie próżnujecie :)
    Lubię czas bez internetu ^^ Szczególnie ten przymusowy - gdy nic nie mogę poradzić na to, że nie ma mnie wirtualnie. Z własnej woli rzadko robię sobie wagary od Sieci. I rzadko są one długie. Prędzej czy później nadchodzi moment, że muszę (po prostu muszę! :) zajrzeć na ulubione blogi i dopiero wtedy mogę spokojnie zająć się innymi sprawami ;) Nałóg jak nic! :) Choć ostatnimi czasy jakoś mniej dokuczliwy. I dobrze. Wolę takie bardziej zdrowe podejście do sprawy. Choć myślę, że to tylko taki chwilowy stan :P
    P.S. Fajnie, że dwaj panowie zakończyli Twą tutejszą absencję :) i fajne jest to czym to poskutkowało :) Fajne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie słodkie i śliczne dziewczątko! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. i jak ta Patti? chciałam przeczytać, ale na razie ta książka nie chce znaleźc drogi do mnie, bezczelna ;)
    kiteczki! Ewa mawia: - Jak Pippi! :)))
    i idę zrobić kawę. bo mi pierwszym zdjęciem jakoś smaka narobiłaś :)
    i w ogóle świetny zestaw zdjęć, uwielbiam takie zestawy oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niech szybko Patti odnajdzie tę drogę, bo to wspaniała wyprawa w przeszłość, w lata, które bezpowrotnie minęły, a przede wszystkim bardzo dobrze napisana książka:)

      Usuń
    2. damn, miałam nadzieję, że napiszesz, że to gniot ;))))

      Usuń
  12. Też lubię takie zestawienia i wyglądam ich tęsknie na ulubionych blogach:) Abstynencja internetowa dobra, choć nie zaowocowała u mnie częstszymi chwilami z książką czy z filmem. Ciężko przyznać, ale człowiek się przyzwyczaja do pewnych rzeczy i gdy dzieci już smacznie śpią (i poczytać bym pomogła w spokoju), to się jednak myśli o zajrzeniu tu i tam w wirtualnym świecie słów i obrazów:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...