piątek, 15 listopada 2013

"Nie daj mi, Boże (...) skosztować tak zwanej życiowej mądrości..." (Agnieszka Osiecka)

Agnieszka Osiecka
Dzienniki 1945 - 1950
Prószyński i S-ka, 2013


Większa część pierwszego tomu Dzienników Osieckiej to zapiski z 1950 roku. Autorka miała wówczas błogosławione i przeklęte, smarkate i rozwijające się czternaście lat. Momentami dziecinne, innym razem nad wiek dojrzałe zapiski Agnieszki pokazują kształtowanie się ciekawej, niebanalnej osobowości. Młodziutka Osiecka, aktywna życiowo i towarzysko, szuka własnej drogi, próbując zrozumieć samą siebie. Jest rzeczowa, ale i kokieteryjna, a jej styl, jak pisze we wstępie Andrzej Zieniewicz, charakteryzuje uwodzicielska precyzja i porywająca dokładność.

Dziennik to forma autobiografii. Osiecka pisała szczerze, intymnie, impulsywnie. Już w wieku lat nastu nie była szara, ale błyskotliwa, pełna pasji i ciekawa świata. Jej dziennik to pochwała życia.

Jak najmocniej, najpełniej, najdłużej żyć pełnią życia. Czuć, że się żyje. Znaleźć nie jeden - tysiące celów w życiu. Odszukać siebie i swoją duszę. Znać i kochać świat, życie i innych ludzi. Cały czas pamiętać, że żyje się tylko raz i to bardzo krótko (s.322).

Ta ogromna afirmacja życia, zachłanność na nowe doświadczenia, niezwykła komunikatywność Osieckiej sprawiała, że autorka nigdy się nie nudziła. Dni wypełniały jej pływanie, nauka języków obcych, czytanie, a nade wszystko spotkania z rówieśnikami. Czternastoletnia Agnieszka była atrakcyjną i mądrą dziewczyną, miała powodzenie u chłopców (pamiętnik zapełniają opisy skomplikowanych relacji damsko - męskich). W tych wczesnych zapisach mamy przedsmak późniejszych problemów z mężczyznami, których pisarka doświadczała przez całe życie.

Dzienniki opowiadają o wielkim szacunku autorki do matki, o trudnych relacjach Agnieszki z ojcem - artystą, o niełatwym małżeństwie rodziców. Są zapisem pierwszej nastoletniej miłości Osieckiej do Jerzego Rajskiego. Po przeczytaniu dwustu stron Dziennika czytelnik dostrzega delikatną, ale znaczącą zmianę w opisie codzienności - diarystka staje się bardziej dojrzałym obserwatorem i komentatorem życia swej rodziny i swych kolegów. Agnieszka jest lubiana, co nie znaczy, że jej stosunki z rówieśnikami są łatwe. Autorka podkreśla zresztą, że nie chciałaby być lubianą przez wszystkich, bo wtedy stałaby się pusta i żadna, a przed bylejakością ucieka. Młoda Osiecka wciąż się doskonali, wiele od siebie wymaga, dużo czyta, a i tak ostatnie zdania pierwszego tomu Dziennika brzmią:
Muszę zacząć czytać, i to czytać porządnie wartościowe, dobre i potrzebne mi książki.
Na "początek" - Balzak i "Propedeutyka filozofii".

Mnie pierwszy tom nie zachwycił, ale zainteresował i rozbudził apetyt na więcej. Wczesne dzienniki to przedsmak tego, co otrzymamy w przyszłości. Nie wątpię w to, że każdy kolejny tom będzie ciekawszy i już nie mogę się doczekać spotkania z Osiecką - studentką.

Chcę prowadzić barwne, ciekawe życie, chcę przeżyć przez jedno życie tyle, ile przeżyło 100 innych ciekawych ludzi, nie chcę absorbować sobą świata, choć nie mam nic przeciwko odrobinie sławy, chcę żeby świat mnie absorbował. Chcę podróżować, patrzeć i widzieć, poznawać myśli i uczucia ludzkie i ich historie, poznawać nowych ludzi, nowe kraje (...) rodzaje szczęść, rodzaje fanatyzmów i rozgoryczeń (...) żyć!!! (s.392)

Tak pisała czternastoletnia Agnieszka Osiecka. Niezwykłe, jak spełniły się jej pragnienia...

9 komentarzy:

  1. Osiecka to dla mnie bardzo ciekawa postać,na pewno kiedyś skuszę się na Dzienniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interesującą, barwną postacią była Osiecka i to widać nawet w zapiskach czternastolatki. Tym bardziej ciekawi, co będzie dalej, gdy pisarka pójdzie na studia i gdy zacznie "bywać".

      Usuń
  2. Czuję się zachęcona do lektury, kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od jakiegoś czasu rozważam sięgnięcie po Dzienniki Osieckiej i w końcu pewnie to zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również rozważam przeczytanie dzienników tak zapadającej w pamięć postaci naszych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że Osiecka była niezwykle wrażliwą osobą, która miała coś niebanalnego do powiedzenia. Ciekawa jestem jej dzienników, choć przyznam, że chciałabym, żeby szybciej je wydano - w całości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właściwie cieszy, że będzie nam Osiecka dawkowana. Zastanawiam się tylko, ile czasu przyjdzie czekać czytelnikom na drugi tom "Dzienników". Jestem pewna, że każdy kolejny zbiór zapisków będzie coraz bardziej intrygował i dlatego nie mogę się doczekać następnych spotkań z Osiecką - diarystką.

      Usuń
  6. Nie mogę się doczekać CZASU na "Dzienniki". Osiecka jest mi od kilku lat bliska, wczytywałam się w jej teksty, na pozór proste, dość banalne i nieco dziecinne, ale ta płynąca z nich (przeszywająca) życiowa mądrość...
    Tym chętniej sięgnę po nie po Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta mądrość życiowa, której Osiecka skosztować nie chciała...
      banał ma to do siebie, że często wypada najmądrzej.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...