piątek, 2 października 2015

Co czytali...


Nie mam wspomnień z wczesnego dzieciństwa, związanych z książkami. Nie znałam serii Poczytaj mi, mamo, nikt nie czytał mi wierszy Tuwima czy Brzechwy. W rodzinnym domu nie było książek, nikt nie sięgał po lektury, nie korzystał z biblioteki. Moja przygoda z książkami rozpoczęła się w momencie, gdy już sama czytałam, więc musiałam chodzić do szkoły. W szkole była biblioteka, a w bibliotece np. Karolcia Marii Kruger. Tę książkę pamiętam, że ją czytałam pamiętam, ale wrażeń z lektury nie jestem w stanie przywołać. Dopiero późniejsze lektury zapisały się we wspomnieniach: Siesicka, Musierowicz, Snopkiewicz, Montgomery, Baśnie braci Grimm, Niziurski...

Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski sprawili mi wiele przyjemności swoją książką. Myślałam, że będę sobie powoli czytała wywiad za wywiadem, ale plan się nie powiódł, ponieważ połknęłam ten zbiór krótkich wywiadów na raz. Co czytali sobie kiedy byli mali to sentymentalna podróż do krainy dzieciństwa i wczesnej młodości, do wspomnień związanych z czytaniem. To opowieść o miłości do książek, o ważności słowa pisanego, o budowaniu więzi, o przyjemności czytania.
Najczęściej pojawiające się nazwiska pisarzy to Julian Tuwim, Jan Brzechwa, Alfred Szklarski, Karol May, Edmund de Amicis, Astrid Lindgren, Hans Christian Andersen. W wywiadach znalazłam jednak wielu autorów i wiele tytułów, których nie kojarzę. Poza tym wspomnienia, związane z konkretnymi tytułami są różne. Wanda Chotomska nie była w stanie przeczytać Serca Amicisa, a Janusza Gajosa ta książka bardzo wzruszyła.

W życiu każdego z rozmówców Świerżewskiej i Mikołajewskiego książki odegrały ważną rolę. Czasami były czytane tylko dla przyjemności, innym razem stanowiły jedyne towarzystwo w chorobie, zawsze rozwijały i pokazywały inne życia, inne światy. Były odskocznią od codzienności. Motywowały do spełniania marzeń, do podróży. Literatura wywoływała ogrom emocji pozytywnych i negatywnych, czytany tekst mógł zachwycić bądź przestraszyć. Krystyna Janda cały czas uważa, że czytanie jest nie tylko przyjemnością, ale przede wszystkim ciężkim doświadczeniem. Jeśli człowiek jest wrażliwy, to każda przeczytana strona staje się częścią jego życia - wszystko, co przeczyta i co przeżyje, bo każdą książkę trzeba w jakimś sensie przeżyć.

Mnie nikt w dzieciństwie nie zaprosił do świata literatury, a jednak zaczęłam czytać i czytam dużo. W domu na półkach i regałach z radością ustawiam kolejne książki, korzystam z bibliotek.
Wraz z pojawieniem się na świecie pierwszej córki, zaczęłam kupować książki dla dzieci i, czytając dziecku, czytałam sobie, jakbym w ten sposób nadrabiała braki z dzieciństwa. Dziś dziewczyny mają własną biblioteczkę, chętnie sięgają po książki (młodsza jeszcze nie czyta, ale myślę, że już niedługo będzie czerpała radość z samodzielnej lektury), często odwiedzają bibliotekę. One będą mogły wspominać ulubione książki z dzieciństwa.

Myślę, że gdyby spisać za kilkanaście lat podobny zbiór wywiadów z młodszym pokoleniem rozmówców, książkę zapełniłyby inne tytuły, ale niektóre nazwiska, jak Brzechwa czy Tuwim, Lindgren czy Milne pojawiłyby się we wspomnieniach. Mało który dziewięciolatek przywołałby Krzyżaków Sienkiewicza, ale nic w tym dziwnego. Dobór lektur w czasach dzieciństwa bohaterów Co czytali... był często ograniczony i dzieci sięgały po książki dostępne. Głód czytania był ogromny, a emocje związane z lekturą do dzisiaj we wspomnieniach pytanych pozostają żywe.

Wspaniała, pięknie wydana, bardzo ciekawa książka o miłości do książek!

8 komentarzy:

  1. Chętnie bym przeczytała, bo uwielbiam takie wspomnienia :) - zawsze mi dużo o danym człowieku mówią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, podobnie jak przeglądanie domowej biblioteczki:)

      Usuń
  2. Czytałam ja jakiś czas temu. Z przyjemnością wspominałam, co ja czytałam, kiedy byłam mała:) Własnych książek miałam niewiele, ale biblioteka była blisko i chętnie z niej korzystałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja chętnie korzystałam z biblioteki, najpierw szkolnej, później miejskiej, ale do siódmego roku życia miałam znikomy kontakt z książkami.

      Usuń
  3. Myślę, że ta książka sprawiłaby mi radość i sporo wzruszeń. Pewnie rozmówcy wspomną niejedną perełkę, którą pamiętam z dzieciństwa. Jestem zaintrygowana. Książka mogłaby również stać się inspiracją dla rodziców, którzy nie bardzo wiedzą jakich książek szukać dla swoich pociech:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie lektura tej książki sprawiła mnóstwo przyjemności, mimo iż opowieści różnych osób nie przywołały wspomnień.
      Czy wywiady mogłyby stać się inspiracją dla dzisiejszych rodziców? Myślę, że zaraźliwa jest sama pasja czytania, obecna na każdej stronie tej książki. Co do wyboru tytułów, to rozmówcy czasami podkreślają, że dzisiejszy młody czytelnik oczekuje czegoś innego i są książki nieśmiertelne, o których wspomniałam, ale wiele jest takich, którymi dzieci pytanych nie były zainteresowane, choć mama i tata przekonywali, że to wspaniałe opowieści, którymi oni zachwycali się w dzieciństwie.

      Usuń
  4. To wspaniała książka! Z radością ją czytałam i wpatrywałam w stare okładki. U mnie w domu książek zawsze było mnóstwo. To dzięki mojemu tacie, który w czasach kryzysu miał znajomości w księgarni (jedynej w naszym mieście) i zaopatrywał mnie i brata we wszystkie CUDA KSIĄŻKOWE lat 70-tych i 80-tych :-)
    Ale Ty jesteś świetnym przykładem na to, że można odnaleźć swoją czytelniczą drogę znacznie później i wcale nie w domu... To dobrze, bo nie wszyscy rodzice podsuwają dzieciom książki. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowne masz wspomnienia, związane z książkami. Już sobie wyobrażam tego Tatę, który przynosi do domu kolejne lektury...
      Wierzę w to, że nawet jeśli nie wyniesie się z domu miłości do książek, to można odkryć radość czytania gdzie indziej. Muszę w to wierzyć, bo jak sama wspomniałaś, jestem na to żywym przykładem. Jednak takich jak ja, jest niewielu. W większości przypadków ludzie czytający to dzieci czytających rodziców.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...