Autor: Keith Donohue
Tytuł: Skradzione dziecko
Rok pierwszego wydania: 2008
Ocena: 4-/6
Tytuł: Skradzione dziecko
Rok pierwszego wydania: 2008
Ocena: 4-/6
Pewnego dnia siedmioletni Henry Day uciekł z domu. Rodzice odzyskali syna, ale w międzyczasie prawdziwy Henry został podmieniony. W domu państwa Day zamieszkał chochlik, dziecko lasu, skrzat, który do złudzenia przypominał ich syna. Podmianek. Oszust. Prawdziwy Henry trafił do lasu i stał się Anidayem. Codziennie, stopniowo zaczął zapominać, kim jest...ale pamięć choć ulotna, płata figle.
Przewrotna opowieść - baśń dla dorosłych o ludzkim poczuciu tożsamości, o potrzebie przynależenia do kogoś/czegoś, o tęsknocie. Znudzone długowiecznością i życiem w lesie chochliki tęsknią za tym, by znaleźć się wśród ludzi, czekają na zmianę/zamianę. Podmianki natomiast powoli zapominają, skąd przyszły, wsiąkają w nowe życie, ale w przebłyskach ludzkiej tożsamości pojawiają się obrazy z przeszłości, leśne wspomnienia i wówczas zaczynają wątpić w swoje człowieczeństwo.
Keith Donohue nie od razu wciągnął mnie w swą opowieść. Zaintrygował na początku, później przez około sto stron miałam wątpliwości, czy wytrwać w lekturze, po czym zaczęło się robić interesująco. Trzeba pogratulować autorowi pomysłu, bo temat uważam za genialny, ale z realizacją różnie. Bardziej lub mniej ciekawie. Niemniej jednak czasu spędzonego z tą książką nie uważam za stracony.
Ja kocham tę książkę. Przeczytałam ją dwa i pół roku temu, później powtórzyłam, wciąż te same uczucia. To głęboka historia. Może autor faktycznie trochę zawiódł, może nie do końca, ale we mnie wzbudza nieustanny zachwyt. Nawet mimo wad. Ale ja nie zwracam na nie uwagi, chociaż wiem, że gdzieś tam są.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej. Pomyślę nad nią ;)
OdpowiedzUsuńA ja zaraz patrzę jakie ceny tej książki, może zakupię zaraz :) Jeśli nie to wpiszę na listę do zakupienia na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńAlino, jest w tej książce "coś", ale dla mnie za mało tego "czegoś":) na liście moich ukochanych książek są tylko takie, które mają wady, ale wzbudziły we mnie wiele emocji - tylko takie się liczą:)
OdpowiedzUsuńzresztą, czy istnieją książki idealne?
wiem, że książka ma drugie dno, głębsze, ale ja, czytając "Skradzione dziecko" nie umiałam w nie wsiąknąć, czytałam dosłownie historię; pewnie traciłam na takiej lekturze, ale nie potrafiłam inaczej
Daria, swego czasu można było kupić tę książkę w dedalusie lub czytajtanio w promocyjnej cenie, bardzo tanio, sprawdź:)
Wiesz... uważam, że jest jedna książka idealna. Ale są osoby, które uważają, że idealna nie jest. Cóż. Ideał jest ideałem tylko dla odbiorcy :).
OdpowiedzUsuńJuż kupiłam na allegro i mam w domu :D
OdpowiedzUsuńZatem przyjemnej lektury życzę:)
OdpowiedzUsuńi podziel się wrażeniami