niedziela, 24 lipca 2011

Granice ludzkiej wytrzymałości

Trzy filmy, dla których punktem stycznym jest walka o przetrwanie, pokonywanie własnych słabości, współgranie z naturą, by przeżyć.

Czekając na Joe (reż. Kevin Macdonald, 2003) to dokument, opowiadający historię, która wydarzyła się w 1985 roku, gdy Joe Simpson i Simon Yates wyruszyli w góry, by zdobyć szczyt Siula Grande w peruwiańskich Andach. Udało im się zdobyć szczyt, ale w drodze powrotnej (jak wiadomo większość tragedii górskich ma miejsce przy zejściu) Joe złamał nogę. Simon pomagał koledze, spuszczając go powoli na linie, ale w pewnym momencie Simpson zawisł nad głęboką lodową szczeliną. Yates podjął bardzo trudną decyzję i odciął kolegę, tym samym skazując go na pewną śmierć. Jednak wola życia człowieka gór była ogromna. Przeraźliwe zimno, ból nogi, trudne warunki pogodowe, głód...Joe przetrwał wszystko, by dotrzeć do bazy i zaskoczyć towarzysza, który powoli oswajał się ze śmiercią przyjaciela.


To dokument, ale czasami o tym zapominałam, bo odtwórcy głównych ról są tak autentyczni w przeżywaniu tej historii, że ma się wrażenie, że to oni uczestniczyli w zmaganiach z Siula Grande. Joe Simpson i Simon Yates relacjonują wydarzenia, przerywając co jakiś czas filmową fabułę.
Tragedia w Andach nie przysłania wizualnej strony obrazu - piękno góry poraża, krajobrazy zachwycają, natura po raz kolejny nie ma sobie równych, bo wśród wytworów ludzkich rąk nie znajdę niczego tak cudnego i niepowtarzalnego.


Sanctum (reż. Alister Grierson, 2011) to historia grupy płetwonurków czy grotołazów, którzy badają nieodkryte miejsca w największym na świecie systemie jaskiń. Film powstał w oparciu o prawdziwe wydarzenia i pokazuje, jak niebezpieczne może być eksplorowanie głębin. Klimaty zdecydowanie nie dla mnie. Ciemno, mokro, klaustrofobicznie. 
W głębi jaskini rozgrywa się tragedia. Płetwonurkowie zostają uwięzieni pod powierzchnią w wyniku tropikalnej burzy, która nawiedziła dżunglę. Woda w jaskini szybko się podnosi, a grotołazi szukają wyjścia z podziemnego labiryntu. 
Fabuła Sanctum opiera się nie tylko na zmaganiu z groźną naturą i własnym strachem, ale również pokazuje mechanizmy rządzące ludźmi w obliczu walki o przetrwanie. Dość istotny jest konflikt między wszystkowiedzącym i despotycznym ojcem a nieco zakompleksionym i zbuntowanym synem. Nie jest to nowy temat i dlatego sama opowieść nie robi specjalnego wrażenia. Jednak warto obejrzeć, bo to w sumie kawałek dobrego kina.


Niepokonani (reż. Peter Weir, 2010).
Do Petera Weira mam słabość. Rok niebezpiecznego życia, Wybrzeże Moskitów, Stowarzyszenie umarłych poetów to filmy doskonałe. Wiele się spodziewałam po Niepokonanych. Nie zawiodłam się. 


Grupa więźniów ucieka z sowieckiego gułagu. Prowadzi ich Polak, Janusz, którego pęd ku wolności przekracza granice strachu. Wyruszają zimą, pokonują Syberię, Mongolię, pustynię Gobi, docierają do Tybetu, a na końcu do Indii. Trudna i żmudna to tułaczka. Siarczyste mrozy, nieznośne wiatry, ogłupiający upał - natura im nie sprzyja, choć jednocześnie w ogromnych lasach łatwo się ukryć. Nie wszyscy przetrwają wędrówkę, ale zakończą życie jako wolni ludzie. To w ówczesnych czasach wydawało się równie wartościowe jak przeżycie.
Film pokazuje trudy i monotonię drogi, ale najważniejsza w tej historii jest niezłomność ludzkich marzeń i potrzeba ucieczki z zamkniętych i okrutnych bram gułagu. Solidarność kompanów wobec przeciwności losu, przezwyciężanie własnych słabości, walka z bólem, zimnem, głodem, upałem, pragnieniem - o tym wszystkim opowiada film Weira. Bardzo dobry film.

3 komentarze:

  1. Czekając na Joe - poruszajacy film, dla mnie miłosniczki literatury górskiej wazna rowniez jest ksiązka Simpsona "Dotknięcie pustki" Ogromnie polecam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam już na liście od jakiegoś czasu; na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...a film niepokonani na podstawie książki "Długi marsz" Rawicza. Autor budzący kontrowersje, książka poruszająca. DO własnej oceny-polecam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...