Przeglądam sobie blogi książkowe, przeglądam, znajduję tytuły, o których nie słyszałam, a przyciągają...dużo tego, zdecydowanie za dużo. Ech, idę sobie poczytać o wędrówce po Namibii. Pasjonująca. Tym bardziej, że dotyczy podróżowania z dziećmi, a poza tym to Kobusowie, a do tej rodzinki mam słabość. Teraz biwakują w Szwecji, już czekam na relację na ich
stronce.
|
Aniołek na dobranoc. Przyjechał z gór. Moja mała słabość:) |
tez tak robię.. przeglądam blogi, spisuję tytuły na listę must have i must read ;) bardzo tego dużo, choć i tak już ograniczam listę do minimum.
OdpowiedzUsuńW każdym razie stanowczo zabraknie mi życia na przeczytanie tego wszystkiego... ech
Aniołek przesliczny!!
Ciesze się, że nie tylko ja tak robie i nie tylko ja spisuje książki ciągle na listy i zastanawiam się czy życia starczy na nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!