niedziela, 24 lipca 2011

Przed snem...

Przeglądam sobie blogi książkowe, przeglądam, znajduję tytuły, o których nie słyszałam, a przyciągają...dużo tego, zdecydowanie za dużo. Ech, idę sobie poczytać o wędrówce po Namibii. Pasjonująca. Tym bardziej, że dotyczy podróżowania z dziećmi, a poza tym to Kobusowie, a do tej rodzinki mam słabość. Teraz biwakują w Szwecji, już czekam na relację na ich stronce.

Aniołek na dobranoc. Przyjechał z gór. Moja mała słabość:)

2 komentarze:

  1. tez tak robię.. przeglądam blogi, spisuję tytuły na listę must have i must read ;) bardzo tego dużo, choć i tak już ograniczam listę do minimum.
    W każdym razie stanowczo zabraknie mi życia na przeczytanie tego wszystkiego... ech

    Aniołek przesliczny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się, że nie tylko ja tak robie i nie tylko ja spisuje książki ciągle na listy i zastanawiam się czy życia starczy na nie :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...