Dom w Riverton
Wydawnictwo Muza 2007
W świecie pełnym konwenansów, gdzie królują sztywne zasady, znajdzie się miejsce na tajemnicę, na zabawę, na sekretne romanse. Ba! Mam wrażenie, że im bardziej konserwatywne środowisko, tym większa pokusa, by spróbować zakazanego owocu.
Dom w Riverton to stara rezydencja, która najlepsze lata ma już za sobą. Historię tego miejsca przybliża nam, będąca u kresu życia, Grace, która, jako czternastolatka, została służącą w domu państwa Ashbury. Dla młodej dziewczyny praca w miejscu tak wytwornym i znanym była wyjątkowym przywilejem. Grace wspomina swe życie z rozrzewnieniem - nigdy nie traktowała służby jako zajęcia uwłaczającego ludzkiej godności. Była dumna z posady, lojalna i pracowita. Ciepło opisuje historię rodziny, którą traktowała jak własną.
Powieść Morton to historia kilkunastu lat życia mieszkańców Riverton. To lata wojny, która odcisnęła piętno cierpienia na młodych chłopcach i pochłonęła wiele istnień. To radość narodzin, smutek śmierci.
Grace, zafascynowana siostrami Hartford (szczególnie starszą siostrą, Hannah), nie żyła swoim życiem. Poświęciła się dla Hannah, wyjechała z nią do Londynu (gdy ta wyszła za mąż), odrzuciła oświadczyny mężczyzny, którego pragnęła, zaniedbała matkę. Nie ma jednak we wspomnieniach Grace żalu za utraconym, raczej ciepło wynikające z pogodzenia się z życiem. Staruszka snuje swą opowieść niespiesznie, szczegółowo opisując kolejne lata w Riverton, a później w Londynie. Wydaje się, że lata służby były najlepszym okresem jej życia. I, jak się okazuje, najbardziej tajemniczym. Grace ma sekret, którym teraz, u kresu życia, postanowiła podzielić się z wnukiem. Przy użyciu dyktafonu przekazuje kawał historii Marcusowi, a przy okazji nam, czytelnikom.
Grace nie potrafi żyć teraźniejszością. Jej myśli wciąż uciekają w bogatą, rozpalającą wyobraźnię przeszłość. W przeszłość pełną cichych dramatów, niespełnionych marzeń, ukrytych miłości, miejscami tylko radosną, rozbrzmiewającą echem wytwornych przyjęć i szczerych zalotów.
Opowieść o Riverton jest historią upadku domu i rodziny. Dni świetności mijają wraz z wybuchem wojny. Mieszkańcy, odmienieni trudnymi czasami i warunkami bytu, próbują utrzymać arystokratyczne zwyczaje, ale wiele z nich pokrywają cienie smutku, niedostatku i cierpienia. Tajemnicza tragedia, która ostatecznie kończy opowieść Grace, przyczynia się do upadku rodu Ashbury i rodziny Hartford. Grace kończy pracę i zaczyna funkcjonować poza Riverton, ale pamięć lat spędzonych w posiadłości nie zachodzi mgłą nawet na chwilę.
Bardzo lubię styl Kate Morton. Niespieszne, pełne retrospekcji opowiadanie. Dobrze mi w tamtych czasach, które dziś, pokryte kurzem, traktowane są z przymrużeniem oka. Pruderyjność i konserwatyzm poprzedniej epoki nie pasuje do dzisiejszych, asertywnych i nieskrępowanych, czasów, w których koedukacja to zjawisko powszechne, a spacer panny (bez towarzystwa przyzwoitki) nie wzbudza żadnych emocji.
Nie, nie tęsknię za tamtymi czasami. Lubię, kiedy pisarz umiejętnie i w dobrym stylu przenosi mnie do przeszłości. Kate Morton jest mistrzynią snucia opowieści. Stwierdzam to z pełnym przekonaniem po przeczytaniu trzech powieści autorki. Z niecierpliwością czekam na jej kolejne książki.
Kolejna pozytywna recenzja tej książki. Chyba muszę przesunąć te powieść wyżej na liście książek do zdobycia. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:) Jeśli lubisz niespiesznie snute, nieco tajemnicze, zanurzone w przeszłości opowieści, to książki Morton są dla Ciebie.
UsuńCiekawa i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jest czym kusić...
UsuńŚwietna książka :) Ja trochę chciałabym przenieść się do tamtych czasów, ale tylko na chwilę, dosłownie moment, bo jednak bardzo cenię sobie współczesne udogodnienia.
OdpowiedzUsuńJeśli pozostałę powieści Kate są równie dobre, to czuję, że zostanie jedną z moich ulubionych pisarek. Kupiłam niedawno "Milczący zamek" i już się cieszę na lekturę:)
Moim zdaniem wszystkie powieści Morton są świetne i ciężko byłoby mi wybrać najlepszą. Od "Milczącego zamku" zaczęłam swą znajomość z pisarką i przepadłam:)
UsuńOd "Domu w Riverton" zaczęła się moja przygoda z Kate Morton. Uwielbiam jej styl i wolne, piękne opowieści.
OdpowiedzUsuń"Strażnik tajemnic' po polsku we wrześniu, chyba ze czytałaś już po angielsku:)
Czytałam trzy książki Morton i ze zniecierpliwieniem czekam na polskie wydanie najnowszej.
To ja też już czekam na wrzesień:) Dziękuję za informację o "Strażniku tajemnic"...
UsuńRozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze nic autorstwa Kate Morton, ale tak zachęcająco zaprezentowałaś "Dom w Riverton", że popytam się o tę książkę w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuń'Dom w Riverton' i 'Milczący zamek' to moje ulubione powieści Kate Morton. Autorkę cenię za niesamowity klimat jaki potrafi stworzyć w swoich książkach, plastyczne opisy, i tak jak napisałaś, za to, że 'w dobrym stylu przenosi nas do przeszłości' :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce i to kolejna recenzja, która zachęca mnie do jej lektury, więc chyba w końcu będę musiała jej ulec :)
OdpowiedzUsuńJa chyba też zaczęłam, jak Imani, od "Domu.." potem był "Zapomniany ogród" (pomimo wielu wad jest w tej książce pewna doza baśniowości, jaką lubię) i "Milczący zamek". Wadą tych książek jest to, że autorka niestety pisze szablonowo i może się to w pewnym momencie znudzić. Dlatego warto dozować jej książki raz na jakiś czas. Wtedy łatwiej utrzymać tę świeżość uroku ;) Dlatego niecierpliwie czekam na "Strażnika.." bo ostatnią książkę czytałam rok temu :D więc wraca mi to pierwsze wrażenie, bardzo przyjemnej lektury ;)
OdpowiedzUsuń