Diane Chamberlain
Zatoka o północy
Prószyński i S-ka, 2013
W najbliższym czasie nie przewiduję ponownego spotkania z Diane Chamberlain. Po przeczytaniu licznych pozytywnych recenzji książek pisarki, skusiłam się na Zatokę o północy i, niestety, doznałam rozczarowania. Powieść mnie nie oczarowała, nie zachwyciła, nie wzruszyła. Być może powinnam rozpocząć znajomość z Chamberlain od Tajemnicy Noelle albo Sekretnego życia CeeCee Wilkes - książek najwyżej ocenianych i najczęściej polecanych przez blogerów. Jeśli jednak wymienione tytuły utrzymane są w podobnym klimacie co Zatoka..., to dziękuję, nie skorzystam.
Fabuła powieści jest bardzo prosta i przewidywalna. Mimo, iż autorka sugeruje czytelnikowi, jak wstrząsające i bolesne są wspomnienia głównych bohaterów, ja jako czytelnik tego cierpienia nie czuję. To właściwie największy zarzut, który stawiam książce. Zatoka o północy to letnia historia, nie wywołująca żadnych emocji, pełna banałów i ulatująca z pamięci równie szybko, jak została przeczytana. Czyta się bowiem, a jakże, lekko i sprawnie. Co z tego, jeśli opowieść prześlizguje się po powierzchni tematów, nie jest w stanie przykuć uwagi i zainteresować wyrazistymi bohaterami?
Zatoka... opowiada o pewnym morderstwie sprzed wielu lat. Historię tamtego lata poznajemy z perspektywy trzech kobiet: Marii (matki) oraz Julie i Lucy (córek). Traumą ówczesnych wakacji była śmierć pięknej Isabel, najstarszej córki Marii. Wydaje się, że sprawa zabójstwa została rozwiązana, a winowajca ukarany. Jeden list sprawia, że kobiety muszą się ponownie zmierzyć z przeszłością i wrócić wspomnieniami do tragicznego lata.
Przeczytać można, ale nie trzeba. Fanom Jodi Picoult twórczość Diane Chamberlain na pewno przypadnie do gustu. Mnie nie przypadła - może dlatego, że lubię tylko dwie książki Picoult, choć przeczytałam ich więcej.
Mnie już kilka razy przyciągnęła do księgarnianej półki okładka tej książki. Cieszę się, że nie ulegam wizualnym pokusom ;)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo banalna fabuła. Podejrzewam, że wykonanie również nie jest najwyższych lotów.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach tę książkę i pomimo Twojej oceny jednak za jakiś czas się skuszę:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI słusznie:) Wielu osobom (szczególnie kobietom) powieść się podoba, więc jest duża szansa, że dla Ciebie okaże się ciekawą lekturą.
UsuńJa też jestem zdania, że najlepiej się samemu przekonać, ale gdy odradza ktoś, kogo gustowi ufam - odpuszczam sobie bez żalu ;)
UsuńDam znać jak przeczytam :)
UsuńMam w planach na później :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej autorce, ale Picoult lubię, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńdo Picoult mam słabość, więc spotkania z Chamberlain nie wykluczam. może jej historie będą mnie w stanie oczarować, ale to w przyszłości, dość dalekiej dodajmy.
OdpowiedzUsuń