sobota, 3 listopada 2012

Agnieszka Osiecka "Biała bluzka".

Agnieszka Osiecka
Biała bluzka
Wydawnictwo Literackie 1988

Brzmi jak bełkot pijanego. Strumień myśli, słów, rymów. Monolog. Rozmowa. List.

Elżbieta to kobieta nieprzystosowana. Normalna na miarę swoich czasów. Może jednak nie. Normalność to pojęcie względne. Nie mnie oceniać. Życie w latach osiemdziesiątych nie jest łatwe. Kobieta odwraca się od rzeczywistości, łamie zasady, buntuje się cicho i skromnie. Jest słaba, ale w jej słabości tkwi siła, wspierana alkoholem i przemyśleniami na temat tego, co wokół.

A do kogóż ja mam być przystosowana? Do ciebie, do pana Józka, do jego oszalałej ze strachu matki? Do przepisów z piekła rodem? Czy ja po to zeszłam z drzewa, żeby grać w komórki do wynajęcia? Żeby się mieścić w jakimś Stąd - Dotąd? A może Ja chcę dokonać czegoś wspaniałego, może Ja nie mam zbyt wiele czasu, może ja muszę się liczyć ze stratami?...(s.77)

Momentami do bólu dziecinna. Innym razem bardzo dojrzała.Najczęściej zawieszona w próżni bycia na własną rękę. Obolała. Pokiereszowana.

Interpretacja Białej bluzki nie jest łatwa. Nie wiem nawet, czy możliwa. Wieloznaczność i język tekstu sprawiają, że książki nie czyta się ot tak, po prostu. Tu się trzeba namęczyć, napocić, myśleć nieustannie. Bez gwarancji zrozumienia czegokolwiek. Ale warto. Jednak warto.
Nie napiszę, że mnie się taka Osiecka podoba. Wolę artystkę w wersji felietonistyczno - gawędziarskiej i fotograficznej. Zdecydowanie.






5 komentarzy:

  1. Slyszalam o tej ksiazce. Nie zdecydowalam sie na jej przeczytanie, jest dosc ciezka pozycja. Ale szacunek dla Ciebie, ze dobrnelas do konca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uważam przeczytania tej książki za wybitne osiągnięcie:) Pomijając dość specyficzny język tekstu (dla wielu pewnie niestrawny), książeczka jest objętościowo cieniutka, więc, jak się uprzeć, można ją ogarnąć "za jednym czytaniem".

      Usuń
  2. Ja o książce nie słyszałam. I na razie z pewnością jej nie przeczytam. Póki co potrzebuję raczej lżejszych lektur. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam, czytałam.
    Nie wiem nadal co o tym myśleć.
    pozdrawiam z ksiazka-od-kuchni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Osiecka w takiej wersji to ciekawa propozycja. Nie wiem dlaczego, ale czytając Twoją opinię przypomniałam sobie o "Pestce" Anki Kowalskiej, mimo że tematyka może być nieco inna od tej w "Białej bluzce". Po prostu skojarzenie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...