poniedziałek, 8 października 2012

Martyna Wojciechowska "Zapiski (pod)różne".

Martyna Wojciechowska
Zapiski (pod)różne
National Geographic 2011

 Lubię styl pisania Martyny Wojciechowskiej. Podróżniczka fajnie patrzy na świat i ciekawie go opisuje.
Nie przepadam natomiast za krótką formą, szczególnie jeśli to fikcja literacka (opowiadania mnie drażnią). Historiom z życia wziętym wybaczam, ale i tak po przeczytaniu takiej lektury mam niedosyt. To nieładnie zainteresować kogoś opowieścią i urwać w pół zdania.

Zapiski (pod)różne to książka, którą się podczytuje. Te krótkie spostrzeżenia na temat świata są efektem wielu podróży autorki. Martyna ma dystans do siebie i świata, ma poczucie humoru, jest wrażliwa na ludzką (i zwierzęcą) krzywdę. Potrafi śmiać się z siebie. Jest spostrzegawcza, odważna, wszystkiego ciekawa, wnikliwa. Takie też są jej zapiski, wzbogacone ładnymi zdjęciami.

To niezobowiązująca lektura, która na chwilę przenosi nas poza granice naszej kultury. Mimo swej lekkości uczy i potrafi zmusić do refleksji.
Lubię książki o podróżach, nawet w takiej formie, choć niedosyt w trakcie lektury odczuwałam wielokrotnie. Myślę, że autorka każdą opowieść mogłaby rozwinąć. Widocznie taki miała pomysł na książkę, bo nie wierzę, że brakowało jej słów, przeżyć, wrażeń.

10 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że taki był zamysł autorki, żeby do rąk czytelników trafił zbiór takich krótkich anegdot. Podczas lektury kilkakrotnie trafiałam na fragmenty, które wydawały mi się znajome i podejrzewam, że niektóre tematy mają szersze rozwinięcie w innych książkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, bo niektóre opowieści Martyna rozwija w "Kobiecie na krańcu świata", jest fragment z książki "Przesunąć horyzont"...mnie jest zawsze mało historii o podróżach, stąd to małe "ale":)

      Usuń
  2. Ja tez uwielbiam ksiazki o podrozach. Martyna jest jedna z autorek, ktora cenie najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki podróżnicze, oparte o doświadczenia autorów. Martyny Wojciechowskiej jakoś nie miałam okazji czytać, ale co ma wisieć...;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed Tobą; mnie pozostaje polecić na dobry początek "Kobietę na krańcu świata":)

      Usuń
  4. Takie książki rzeczywiście mogą pozostawić pewien niedosyt. Lubię styl pisania Martyny Wojciechowskiej, ale z "Zapiskami (pod)rożnymi" jeszcze się nie zapoznałam. Jeszcze - bo mam ochotę na te książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. sama kupiłam Zapiski skuszona ich pięknym wydaniem i choć decyzji nie żałuje, to też czułam po nich niedosyt. obecnie czekają na mnie dwa tomy Kobiety na Krańcu Świata, więc powinnam w końcu zaspokoić apetyt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie częściej sięgam po książki Beaty Pawlikowskiej. Jednak chętnie zapoznam się z "Zapiskami (pod)rożnymi", bo bardzo lubię ten gatunek:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...