czwartek, 29 listopada 2012

Brandon Mull "Baśniobór".

Brandon Mull
Baśniobór
W.A.B. 2011

Połknęłam. Dosłownie. Książka przeznaczona dla dzieci od lat dziewięciu pochłonęła mnie całkowicie. Świetna. 

Setha i Kendrę poznajemy, gdy wraz z rodzicami jadą do dziadków. Dzieci nie są zachwycone perspektywą spędzenia kilkunastu dni z ludźmi, których ledwo znają. Dziadkowie też nie są zachwyceni ich wizytą, ale wydaje się, że żadna ze stron nie miała wielkiego wyboru, więc trzeba jakoś przetrwać ten czas, a potem ładnie się pożegnać. 
Dzieciaki nie mają pojęcia, jakie tajemnice kryje w sobie miejsce, które dziadkowie wybrali na dom. Od pierwszego dnia pobytu Seth i Kendra zaczynają dostrzegać inność, która ich otacza. Chłopak jest bardziej ciekawski, odważny niż siostra i to głównie dzięki niemu rodzeństwo szybko przekona się, że posiadłość dziadków to nie zwykły dom z ogrodem, ale rezerwat magicznych stworzeń. Baśniobór.
Miejsce, które kryje w sobie wiele fascynujących, ale i niebezpiecznych dziwów. A dziadkowie nie są pogodnymi staruszkami, pielęgnującymi roślinki i popijającymi herbatkę. 

Przygoda połączona z magią. To lubię.
Jak to w książkach dla dzieci bywa - utarte schematy, wyraźny podział na dobro i zło, ale wszystko podane interesująco. Nawet przez chwilę nie nudziłam się w trakcie lektury.
Pewnie, że jako dorosły czytelnik, znalazłabym niedociągnięcia, ale ich nie szukałam.
Jestem przekonana, że dzieciom czytanie tej książki sprawi wiele przyjemności i rozbudzi ciekawość na więcej. Ja już się cieszę, że są kolejne części Baśnioboru.

9 komentarzy:

  1. Fantasy raczej nie czytuję, ale to w wydaniu dziecięco-młodzieżowym jakoś bardziej chwyta mnie za serce niż dorosłe powieści. Może dlatego, że to właśnie z dzieciństwem kojarzy mi się magia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantasy przyjmuję tylko w wersji dziecięco - młodzieżowej. I lubię:)

      Usuń
  2. Czasami też zaczytam się w książkach dla dzieci. Ostatnio w czasie pobytu u rodziców odgrzebałam stare komiksy Kajko i Kokosz. Mikołajka kupiłam kuzynowi i zanim mu ja podarowałam to w jeden wieczór przeczytałam ją ledwie otwierając, żeby nie było widać że czytana była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Literatura dla dzieci to fajna odskocznia od codzienności...Przy czytaniu trzeba zmienić punkt widzenia, "oddorośleć", by w ogóle móc czytać i cieszyć się lekturą:)

      Usuń
  3. Bardzo sporadycznie czytam fantasty, ale mimo wszytko sięgam czasami po ten gatunek. Powyższa książka mnie zaciekawiła a że mam w domu i maluchy i nieco starszą młodzież, to myślę, że będą z tej pozycji zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to naprawdę ciekawa propozycja dla starszych dzieci. Wydawca sugeruje wiek 9+, ale moja czytająca dziewięciolatka przeszła obok tej książki obojętnie. Stwierdziła, że to powieść dla starszych. Dlaczego? Śmiem podejrzewać, że wynika to z obecnych zainteresowań Mai, a może z tego, że do tej pory nie czytała tego typu powieści i nie wie, jakie mogą być ciekawe.

      Usuń
  4. Ciekawa recenzja, mnie skusiłą do poszukania tej ksiązki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie czytam fantasy, a tę serię połykałam łapczywie...
    Tak mnie pochłonęła, że z niecierpliwością czekałam na kolejne części:)
    Teraz stoją na półce, więc jakby ktoś miał ochotę, niech się zgłasza.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...