poniedziałek, 1 lipca 2013

Prawie koniec i całkiem nowy początek.

Brandon Mull
Baśniobór. Klucze do więzienia demonów
W.A.B. 2013


Klucze do więzienia demonów to piąta (i jednocześnie ostatnia) część świetnego cyklu Baśniobór. Trochę szkoda, bo pochłonęłam całą serię z wielką przyjemnością i uważam, że autor dysponuje niezwykłą wyobraźnią. W obiegu pojawił się już pierwszy tom nowej serii Mulla, Światowcy, i liczę na to, że wkrótce znajdzie się w bibliotecznych zbiorach.
Na razie pozostaje mi wspominać Baśniobór, który być może wróci do naszego domu, kiedy starsza córka wykaże zainteresowanie serią. Póki co, zainteresowana nie jest, mimo że widziała mamę czytającą kolejne części w różnych kątach domu; słyszała mamę zachwalającą serię i przypominającą, że to lektura dla dzieci od lat dziewięciu, więc dla niej idealna. Jednak Majka odpowiadała grzecznym półuśmiechem i wracała do wybranych przez siebie książek. Fantastykę córka lubi, ale w wersji czarodziejsko - wróżkowej, a w Baśnioborze wróżki, owszem, mieszkają, ale poza nimi pełno w rezerwacie innych magicznych stworzeń, które niekoniecznie Maję interesują. W piątej części cyklu pojawia się co prawda jednorożec, ale w ludzkiej postaci, więc się nie liczy.

Sfinks (przywódca Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej) planuje otwarcie Zzyzxu - więzienia demonów, co będzie katastrofalne w skutkach. Ma już niemal wszystkie z pięciu artefaktów, potrzebne do tego, by najczarniejsze charaktery, najbardziej niebezpieczne bestie wydostały się na wolność, siejąc spustoszenie i doprowadzając do upadku obecnie istniejącego porządku. Należy zrobić wszystko, by temu zapobiec. Jak łatwo się domyślić (autor czytelnika do tego przyzwyczaił) główną rolę w całym zamieszaniu odegrają Kendra i Seth, choć w ostatniej części to głównie chłopiec się rehabilituje i udowadnia, że nie jest bezmyślny i nadmiernie ciekawski, ale odważny, rozsądny i pełen zapału. No, może z wyjątkiem epizodu, kiedy pomaga Graulasowi wyzdrowieć, ale przyjmijmy, że w poprzedniej części polubił cierpiącego demona i w tej okazuje mu łaskę, nie wiedząc, że siłom zła nie można ufać nigdy.
Wychodzi na to, że nie uda się ukryć przed Sfinksem pozostałych artefaktów. O przejęciu tych, które Sfinks już ma, można tylko pomarzyć. Pozostaje odnaleźć Wiecznych i nie dopuścić do tego, by przywódca stowarzyszenia zadecydował o ich życiu lub śmierci. Kim są Wieczni i dlaczego ich egzystencja jest tak ważna? Czy Kendrze i jej współtowarzyszom uda się w porę do nich dotrzeć?...

Powieść Mulla skupia się na relacjach między bohaterami, na umiejętności współdziałania w sytuacjach trudnych i niebezpiecznych, na przyjaźni i zaufaniu, które niekiedy zostaje nadużyte. Więź, która łączy głównych bohaterów jest mocna i szczera, dzięki czemu nawet w chwilach słabości czy strachu są w stanie przezwyciężać lęk i wyznaczać sobie mądre priorytety. Dorosły czytelnik zwróci uwagę na banalność niektórych sytuacji, na ich oczywistość i przewidywalność, ale nie zapominajmy, że to książka dla dziewięciolatków. Bardzo dobra zresztą, wciągająca, ciekawa, pełna zdarzeń.

W ostatnim tomie ktoś został wskrzeszony, uważani za zmarłych okazali się całkiem żywi...dzieje się dużo i nie ma czasu na znużenie lekturą. Szkoda tylko, że to już koniec...





6 komentarzy:

  1. Zazdroszczę! ^^ Ostatnio kompletnie nie mogę znaleźć czasu na lekturę :( Na czytanie zostają mi jedynie późne wieczory i zmęczenie zawsze bierze górę. Podgoniłam troszkę Grocholę - chcę ją skończyć zanim zupełnie zapomnę czego dotyczy ;) Tym bardziej, że im dalej w las, tym robi się ciekawiej.
    Wczoraj w nocy zaczęłam oglądać "Przed wschodem słońca". Niestety mimo efektu "zassania" ^^ podobnie jak z książkami, usnęłam po kilka scenach. Dziś planuję obejrzeć do końca :)))
    Pozdrawiam wakacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie jakoś po drodze z książkami i czerwiec okazał się bardzo owocny w lektury:) Czytam głównie późnym wieczorem, gdy dziewczyny już śpią.
      A zasnąć na "Przed wschodem słońca" - jak mogłaś?
      Również ślę wakacyjne pozdrowienia:)

      Usuń
    2. Też nie wiem, jak mogłaś zasnąc na tym filmie. Ja już nie mogę doczekać się "Przed północą"!:)))

      Usuń
    3. Nic nie dało wspomniane "zassanie" - wciągnęło mnie bardzo ^^ Na sen nie ma mocnych :/
      Tak to ;))

      Usuń
  2. Mam na półce całą serię, kiedyś pewnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej serii, ale chyba nie dam rady teraz po nią sięgnąć, gdyż w planach mam inne powieści.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...