wtorek, 1 listopada 2011

W imię miłości.

Czwarta książka Picoult, którą przeczytałam. Po kiepskiej "Zagubionej przeszłości", średnim "Świadectwie prawdy", bardzo dobrym "W naszym domu" - "W imię miłości" plasuje się na drugim miejscu.


To pierwsza powieść Picoult, w której tak wiele zwrotów akcji. Początkowo ulegamy złudzeniu, że autorka podejmuje temat seksualnego molestowania dzieci. Szybko jednak okazuje się, że nieszczęście, jakie dotyka pięcioletniego Nathaniela, jest pretekstem do innych, bardzo ważnych, zdarzeń. Nina Frost, matka chłopca i, jednocześnie, prokurator, przez wiele lat zajmowała się przypadkami pedofilstwa. Doskonale wie, jak odbywa się postępowanie sądowe w sprawie molestowania dzieci i jak traumatyczne jest to przeżycie dla ofiar tych przestępstw. Nina dostrzega wady systemu prawnego, ale, jako prokurator, ma dystans do swojej pracy. Jednak gdy jej syn zostaje skrzywdzony, postanawia ominąć pewne procedury i decyduje się na działanie, które wzbudzić może wiele kontrowersji.

Picoult, jak zwykle, daje do myślenia. Mam wrażenie, że w tej powieści, najmocniej. Czytelnik potyka się o moralne dylematy, gubiąc się w rozmyślaniach. Tak naprawdę ciężko stwierdzić, jak człowiek postąpi w tej czy innej sytuacji, póki nie stanie oko w oko z podobną tragedią.
Według Niny Frost najskuteczniejszą pokutą za rażąco karygodny postępek jest uczynienie czegoś nadzwyczaj słusznego (s.360). Zdanie to pięknie oddaje poczynania pani prokurator, które mimo, iż budzą wiele wątpliwości, nie skazują jej na bycie złym człowiekiem. Gdzie leży granica między dobrem a złem? Czy człowiek ma prawo decydować o życiu drugiego człowieka, kiedy najbliższa mu osoba została skrzywdzona? Jak dalece matka może posunąć się, by chronić własne dziecko?

Książka pełna pytań. Wielowątkowa. Nic tu nie jest pewne i proste. Każda decyzja ma drugie dno, które nie pozwala czytelnikowi przytakiwać kolejnym poczynaniom bohaterki.
Dobra książka. Po prostu.


Jodi Picoult, W imię miłości, Prószyński i S-ka 2008, s.392

4 komentarze:

  1. Muszę się w końcu zabrać za tą autorkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, świetna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i podzielam Twoje zdanie:)
    Picoult, nie będę ukrywać, uwielbiam, choć nie wszystkie jej książki podobają mi się tak samo. Czytałam większość (oprócz 'Zagubionej przeszłości'), i u mnie na pierwszym miejscu jest 'Bez mojej zgody' :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam film "Bez mojej zgody" - bardzo ciężki i kontrowersyjny temat; na razie wstrzymuję się z lekturą, bo za dobrze pamiętam treść, ale nie wątpię, że to dobra książka;

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...