Ostatnie rozdanie
Znak, 2013
(...)
gdy mówię, nie miałem czasu, sam nie chcę w to uwierzyć. To naprawdę
nic nie znaczy, to najbardziej konwencjonalne, pospolite tłumaczenie,
jakim się przywykliśmy posługiwać. Człowiek wmówił sobie, że ma za
krótkie życie, w związku z czym zwykł się tłumaczyć ustawicznym brakiem
czasu. Tylko, powiedzmy, gdyby żył dwa razy dłużej, miałby go więcej?
Wątpię. Jeśliby komuś udało się skonstruować zegar, który odmierzałby
człowiekowi czas zmarnowany, pusty, i czas pełny, poświęcony jakiemuś
pożytkowi, choćby własnemu, okazałoby się, że większość życia zmarnował.
Więc może i tak to życie dane jest nam w nadmiarze.
Dziś tylko cytat z najnowszej książki Wiesława Myśliwskiego. Pierwszej, którą miałam przyjemność przeczytać. Nie wiem, jak opisać tę lekturę, więc poprzestanę na fragmencie tekstu. Myślę, że słowa pisarza są prawdziwe, podpisuję się pod każdym.
Ostatnie rozdanie to mądra, ważna, napisana pięknym językiem powieść. Wydawało mi się, że czytanie książki Myśliwskiego będzie trudne, że styl wymaga od czytelnika ogromnego skupienia. Tymczasem powieść czyta się świetnie, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że lekko. Bałam się spotkania z tak cenionym autorem. Niepotrzebnie. Ostatnie rozdanie to świetnie napisana książka o życiu, o przemijaniu, o porażkach i sukcesach człowieka. Kawał bardzo dobrej literatury.