Beata Pawlikowska i jej żółte karteczki, emanujące pozytywną energią, jej podróże po świecie, kompulsywne niemal spisywanie myśli, emocji, porad życiowych... Jednych Pawlikowska drażni, inni uwielbiają jej spojrzenie na świat i chętnie sięgają po kolejne książki pani Beaty, niezależnie od tego, czy dotyczą sztuki życia, czy zdrowego odżywiania.
Beata Pawlikowska jest człowiekiem wszechstronnym, ciekawym świata, pełnym energii i pasji, bardzo pozytywnym i uważnym na życie.
Mnie ostatnio, o czym pisałam przy okazji wyrażania opinii na temat
Sztuki prostoty Loreau czy
Minimalizmu po polsku Mularczyk - Meyer, ta
UWAŻNOŚĆ NA ŻYCIE, BYCIE TU I TERAZ, DBANIE O SIEBIE bardzo urzeka i dlatego z wielką przyjemnością czytam książki, które pokazują, jak żyć piękniej, spokojniej, głębiej.
Między światami Beaty Pawlikowskiej to książka, w której autorka ponownie opowiada o swoich życiowych doświadczeniach. Nie skupia się jednak na jednym aspekcie funkcjonowania, ale porusza wiele tematów. Pisze o ewolucji w postrzeganiu własnej osoby, o sposobie odżywiania się, o podróżach.
O tym, co znaczy być bogatym i kto naprawdę jest biedny. Znalazłam wiele akapitów, które domagały się podkreślenia, zapisania (na żółtej karteczce:)), podzielenia się z innymi.
Książka jest trochę kompilacją, trochę podsumowaniem, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie, choć wiem, że autorka ma jeszcze wiele do powiedzenia i
Między światami nie jest ostatnim tytułem w jej twórczości.
Jestem świeżo po lekturze nie tylko
Między światami Pawlikowskiej, ale również
Smaku szczęścia Agnieszki Maciąg i
Możesz uzdrowić swoje życie Louise L. Hay. Przede mną spotkanie z książką
Ajurweda. Tajemnice medycyny holistycznej Deepak Chopra.
W międzyczasie podczytuję powieści (obecnie
Vernon Subutex Despentes, dzięki uprzejmości
@moniokap), ale potrzebuję książek, które porządkują mój świat. W tym momencie życia odnajduję siebie w rytmie slow i szukam w codzienności harmonii. Uczę się bycia tu i teraz, coraz częściej widząc sens w takim odbiorze świata, który nie odwraca się w stronę przeszłości i nie spogląda zbyt często w przyszłość. Jestem teraz. Skupiam się na tym, by dzień był dobry, by spędzić go z bliskimi memu sercu ludźmi, nie marnuję czasu na oglądanie telewizji, zaprzyjaźniam się z jogą. Szukam inspiracji. Czytam książki, dzięki którym czuję się lepiej, które mnie wzmacniają, pokazując mądrą drogę, na której mogę wydeptać własne ścieżki. Lubię takie tytuły, z których czerpię pozytywną energię, bo bardzo wierzę w siłę myślenia i w holistyczne spojrzenie na człowieka, na świat.
Lubię Beatę Pawlikowską.