Chustka
Znak, 2013
Dlaczego historia Joanny zainteresowała i poruszyła tyle istnień? Codziennie ktoś dowiaduje się, że ma raka, a mimo to jego losem przejmują się "jedynie" bliscy. Czasami ten ktoś pisze, podobnie jak Joanna, bloga, który staje się dziennikiem codzienności z chorobą. Czym więc ludzi ujęła Joanna Sałyga?
Żywioł, który się nie poddaje, który walczy z rakiem i oswaja wroga, a jednocześnie zaczyna traktować zbira jak nieodłączną część siebie i pieszczotliwie nazywać "rakelcią" - to Joanna. Inteligentna, bezpośrednia, silna kobieta, której codzienne życie zafascynowało spore grono osób, mniej lub bardziej anonimowych czytelników bloga Chustka. Nie należałam do tego grona. Zajrzałam na bloga kilka razy, trafiając tam zazwyczaj za pośrednictwem innych stron internetowych. Nigdy nie zostałam na dłużej, nie wczytywałam się w posty, więc nie czułam i nie czuję się emocjonalnie związana z ich autorką. To pozwala mi obiektywnie spojrzeć na książkę, która jest tak naprawdę papierowym zapisem bloga. Wersją skróconą, pozbawioną wielu fotografii, linków do ulubionych muzycznych kawałków.
Blog pisany "ku pamięci", dla syna, dla siebie, ku przestrodze. Wielokrotnie z przesłaniem, by dbać o codzienność, być uważnym i ciepło witać każdy dzień. Nie poddawać się, nie wkurzać bez powodu (nie warto). ŻYĆ...
więc zapamiętaj.
wierz w ideały i walcz o nie.
bądź dobry i sprawiedliwy.
zawsze szukaj prawdy.
kochaj całym sercem.
tylko wtedy będziesz żyć.
pytaj, błądź, stawaj w poprzek, płyń pod prąd, znajduj.
sam wyznaczaj drogę.
nigdy nie uginaj karku.
masy nie pokonasz, ale kropla drąży skałę.
celebruj swoje życie.
Popularność (wstrętne słowo) Chustki wynika z tego, jakim człowiekiem była Asia, jak postrzegała codzienność i jak o niej pisała. Jej dziennik nie służy umartwianiu się nad własnym losem, choć autorka bloga miała pełne prawo do użalania się, analizowania, rozwarstwiania przyczyn. Joanna nie skupia się na chorobie, nie rozkłada jej na części pierwsze, choć onkologiczne formuły i sesje kolejnych chemioterapii przewijają się przez cały tekst. Wydaje się niemożliwe pomijać w opisach dnia czynności, które ten dzień determinują i mają wpływ na samopoczucie, na funkcjonowanie, na aktywność życiową.
Czytałam tę książkę i, o dziwo, nie wylałam morza łez, choć przed rozpoczęciem lektury byłam przekonana, że emocje mnie pokonają. Nie oznacza to jednak, że się nie wzruszyłam. Chustka sprawi, że człowiek na chwilę się zatrzyma, refleksyjnie i spokojnie spojrzy na dom, bliskich, przyjaciół. Na siebie. I przypomni sobie o tym, co najważniejsze.