niedziela, 30 listopada 2014

dawno nie było...

Miałam się chwalić zakupowym szaleństwem na allegro, więc się chwalę. Dawno nie kupiłam tylu książek jednego dnia, ale po pierwsze - ceny, po drugie - darmowa dostawa, po trzecie (niech będzie) - nie mogłam się oprzeć.
Wszystkie książki Kapuścińskiego i o Kapuścińskim + dwie książki Szymborskiej kosztowały mnie niecałe 50 zł, więc rozumiecie...
Nowa Musierowicz - wiadomo, "Pulpecja" przy okazji, bo to jedyny tom, którego brakowało na mojej półce.
Tę Winterson zawsze chciałam przeczytać, bo uwielbiam jej inne książki, szczególnie "O sztuce. Eseje o ekstazie i zuchwalstwie" i bardzo się cieszę na spotkanie z autobiograficzną książką pisarki.

13 komentarzy:

  1. Właśnie przypomniałaś mi o "Wnuczce do orzechów", muszę dokupić do mojej Jeżycjady. Jak jest okazja, to trzeba z niej korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najchętniej podkradłabym Kapuścińskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nic nie znam, ale miłego czytania;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupować książki - uwielbiam, a jeśli można za niewielkie sumy wzbogacić się o takie pozycje, to tylko radość wielka. "Rwący nurt historii" i Szymborska też u mnie na półce:) Dobrego, lekturowego czasu dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie również. Ostatnio mam mniej czasu na czytanie, ale mam, zawsze mam. I kupować książki też uwielbiam:)

      Usuń
  5. "Wnuczkę do orzechów" też ostatnio kupiłam:) Miłej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Stosik jak trzeba. A Winterson bardzo cenię. I lubię. I nawet sporo mam. Kapuścińskiego też. Tylko jakoś Szymborskiej nie gromadziłam. I zdecydowanie za rzadko czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szymborska jest jedną z niewielu poetek, które umiem czytać. Krótkie komentarze na temat lektur (pełne dygresji) uwielbiam i chciałam mieć własne.
      Winterson czytałam, mając lat naście i bardzo "czuję" jej twórczość. Nadal, mimo upływu lat.

      Usuń
  7. Na pewno kilka książek z Twojego stosu bym przeczytała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. a też się czaję na "Wnuczkę"... dawno już nie czytałam niczego jeżycjadowego ;)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Musierowicz nas nie rozpieszcza i każe długo czekać na kolejne części Jeżycjady. Życzyłabym sobie częstszych spotkań z bohaterami serii, ale cieszę się, że autorka wciąż pisze, że nie ogłosiła jeszcze końca cyklu, bo wtedy nawet nie byłoby na co czekać:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...