"Pustkowie" Joyce Carol Oates to zręcznie napisany thriller psychologiczny nie tylko z nazwy, jak to często bywa. Psychologia w powieści dominuje, a świetna analiza psychiki bohatera, zabójcy i postaci pobocznych jest wielkim atutem tej książki. Czytałam z niesłabnącą fascynacją. W trakcie lektury porwania, brutalne morderstwa schodzą na drugi plan, a najważniejsze stają się rozterki i przemyślenia bohaterów.
Książka Oates to taki mądry, głęboki thriller, w którym chodzi o coś więcej niż stworzenie nastroju grozy.
Natomiast "Pocałunek" Kathryn Harrison nieco mnie rozczarował. Historia kazirodczego związku ojca i córki jest dosyć oklepana i niczego nowego nie wnosi. Rozterki młodej panienki, która wdepnęła w chory układ i momentami uważa go za całkowicie normalny. Zresztą cała rodzina (istnieje jeszcze matka i babka) jest mocno toksyczna i wszyscy mają na siebie destrukcyjny wpływ. Matka niby wie, że ojca i córkę łączą stosunki intymne, ale tak naprawdę nic z tym nie robi. Skupia się tylko na własnych chimerach i zarzuca córkę idiotycznymi pretensjami, które żywi do całego świata. Czyta się szybko, ale z każdą stroną chęć kontynuowania lektury maleje. Dotrwałam jednak do końca, choć nie byłam ciekawa tej historii.
Już od jakiegoś czasu szykuję się na jakąkolwiek książkę Oates. Mam nadzieję, ze się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuń