czwartek, 4 lutego 2010

Nadmiar słodyczy (Fannie Flagg "Boże Narodzenie w Lost River")

Jaśniejszy świat się robi. Cieplejszy. Słoneczny.
Łatwiej rano wstać do pracy. Ale trudniej w niej usiedzieć, bo słońce zaprasza na spacer. Poszłabym, znudzona ośmiogodzinnym siedzeniem za biurkiem. Cała się wyrywam na zewnątrz...
Morze mi się śni i rozpędzone konie.

Przeczytałam "Boże Narodzenie w Lost River" Fannie Flagg - tytuł książki nieco mylący, bo atmosfery świątecznej w powieści nie odnalazłam. Nie brakuje w niej jednak pozytywnych uczuć, wzajemnych serdeczności i ciepła sąsiedzkich relacji. Mdło? Trochę mdło, choć Fannie Flagg nieco zrównoważyła tę cukierkowość dawką smutnych zdarzeń (niewystarczającą jednak, by spokojnie i bez przewracania oczami przyjmować kolejne szczęśliwe chwile mieszkańców). Proporcje nie zostały zachowane i zadaję sobie pytanie, czy takie miejsca, jak Lost River faktycznie istnieją.
Poza tym "Boże Narodzenie...", moim skromnym zdaniem, jest dużo słabsze od "Smażonych zielonych pomidorów".

1 komentarz:

  1. och Smażone! Tego nie czytalam.Ale czytałam kiedyś "Witaj na świecie maleńka" czy coś takiego..- nie porwało, choć świat taki idealny był.. - pozdrawiam spacer_b

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...