Zgubiłam mobilizację do pisania o przeczytanych książkach i zaległości coraz więcej.
Jakoś brakuje mi słów.
Tylko czytam.
Obecnie W syberyjskich lasach Sylvaina Tessona i E-migrantów Susan Maushart. Obie książki, w różny sposób, łączy Walden Thoreau. Obie dają do myślenia.
A ja tam lubię gdy gubisz tę mobilizację! Przynajmniej mam czas by troszkę Cię dogonić i choć przez chwilę mieć mniejsze wyrzuty sumienia że za mało czytam ;)
Ja teraz czytam więcej, bo mam to szczęście, że trafiam w ostatnim czasie na wartościowe książki, których nie chcę odkładać na później; tylko nie umiem o nich napisać.
Ostatnie zdjęcie dzisiejsze, kadr "złapany" z pomocą telefonu, niestety - bardzo mi się podoba i wolałabym, żeby zadziałała lustrzanka, ale nie miałam przy sobie aparatu.
Nie dziękuję, aby nie zapeszyć:) Mam ochotę napisać o książkach, które przeczytałam w ostatnim czasie, bo tak się składa, że wszystkie są warte uwagi, ale nie mogę się zebrać, ubieram w słowa myśli i do niczego mi one nie pasują.
Ta bluzeczka z konikiem cudna! Jest może ogólnie gdzieś dostępna? W ogóle zdjęcia super! I tak ostatnio się zastanawiałam, czemu nie piszesz, no i chciałoby się kliknąć "Lubię to" pod wpisem "Marzenia do spełnienia" ;):):)
Bluzeczka po starszej siostrze, z kolekcji 5-10-15 sprzed jakichś sześciu lat, więc pewnie niedostępna, ale też ją bardzo lubię:) Bardzo dziękuję za miłe słowa:)
Znajdzie się, wiesz. Tylko teraz jest pewnie taka malutka, ale niedługo urośnie i wtedy ją znajdziesz. Bo ja na czekam tutaj na Ciebie, na Twoje ważne dla mnie słowa o książkach i na obrazki zamkniętych chwil codzienności. Usiądę sobie w kąciku i poczekam, bo tęsknię za Tobą.
A ja tam lubię gdy gubisz tę mobilizację!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej mam czas by troszkę Cię dogonić i choć przez chwilę mieć mniejsze wyrzuty sumienia że za mało czytam ;)
Ostatnie zdjęcie ulubione :)
Ja teraz czytam więcej, bo mam to szczęście, że trafiam w ostatnim czasie na wartościowe książki, których nie chcę odkładać na później; tylko nie umiem o nich napisać.
UsuńOstatnie zdjęcie dzisiejsze, kadr "złapany" z pomocą telefonu, niestety - bardzo mi się podoba i wolałabym, żeby zadziałała lustrzanka, ale nie miałam przy sobie aparatu.
Tylko obrazki? Aż obrazki - wspaniałe! Jaka już duża młodsza córeczka, wspólne czytanie - bezcenne. I widzę, że Elsa zdobyła serce dziewczynki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Elsa "rządzi" nieprzerwanie od kilku miesięcy:)
UsuńWena na pewno przyjdzie. Trzymam kciuki za jej powrót.
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, aby nie zapeszyć:) Mam ochotę napisać o książkach, które przeczytałam w ostatnim czasie, bo tak się składa, że wszystkie są warte uwagi, ale nie mogę się zebrać, ubieram w słowa myśli i do niczego mi one nie pasują.
UsuńTa bluzeczka z konikiem cudna! Jest może ogólnie gdzieś dostępna? W ogóle zdjęcia super! I tak ostatnio się zastanawiałam, czemu nie piszesz, no i chciałoby się kliknąć "Lubię to" pod wpisem "Marzenia do spełnienia" ;):):)
OdpowiedzUsuńBluzeczka po starszej siostrze, z kolekcji 5-10-15 sprzed jakichś sześciu lat, więc pewnie niedostępna, ale też ją bardzo lubię:)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa:)
Wena ma to do siebie, że pojawia się i znika. Znam to. Wróci. Już zaraz. :-)
OdpowiedzUsuńZnajdzie się, wiesz. Tylko teraz jest pewnie taka malutka, ale niedługo urośnie i wtedy ją znajdziesz. Bo ja na czekam tutaj na Ciebie, na Twoje ważne dla mnie słowa o książkach i na obrazki zamkniętych chwil codzienności. Usiądę sobie w kąciku i poczekam, bo tęsknię za Tobą.
OdpowiedzUsuńCzwarte zdjęcie od dołu - cudowne!
OdpowiedzUsuńWeny życzę:-)