"Babcia na jabłoni" Miry Lobe to ciepła opowieść o chłopcu, któremu brakowało babci. Rówieśnicy tę kochającą i czułą osobę zawsze mieli blisko, a jemu los poskąpił radości z "posiadania" tak ważnej w życiu młodego człowieka istoty. Bohater wymyśla więc Babcię - nieco staroświecką z wyglądu, ale jakże nowoczesną, jeśli chodzi o pomysły na zabawę i sposób życia.
Fajna historia, pełna przygód i miłych gestów. Autorka przekazuje wiele mądrości nie tylko z pomocą babci wymyślonej, ale przede wszystkim dzięki starszej pani, która pojawia się w połowie powieści jako nowa sąsiadka rodzinki. Przyjaźń, która zrodzi się między chłopcem i staruszką oboje wielu rzeczy nauczy...
Z "Pozłacaną rybką" Barbary Kosmowskiej na początku miałam problem, ponieważ odzwyczaiłam się od literatury dla młodzieży. Ostatnio sięgam tylko po kolejne części Jeżycjady, a wszyscy wiedzą, jak często te książki pojawiają się w księgarniach.
Zaczęłam lekturę zaciekawiona - powieść obsypano nagrodami, a z autorką obcowałam przez rok z racji wykładów z literatury (pozytywizm!). Kobieta jest cudna i nie mam żadnego interesu w słodzeniu tej pani, bo egzamin dawno zdałam, a i studia też już zakończyłam. Barbara Kosmowska jest ciepłą, uśmiechniętą, nieco roztrzepaną osóbką, która ma świetny kontakt ze studentami i na moim roku to była opinia powszechna.
No, ale pisać miałam o książce, którą przeczytałam i o tym, jak sceptycyzm zamienia się w uznanie, a wszystko zależy od właściwego nastawienia. Czytając "Pozłacaną rybkę" zapomniałam, do kogo skierowana jest ta lektura. Z perspektywy dorosłego czytelnika wydaje się ona banalna i naiwna, a wcale taka nie jest.
Alicja ma naście lat, ciężko przeżyła rozwód rodziców (właściwie cały czas to bolesny temat), dobrze się uczy, pasjonuje ją fotografia. Każdą wolną chwilę spędza na wsi - najchętniej by tam zamieszkała, ale mądra babcia delikatnie wybija jej takie pomysły z głowy. Na wsi jest również Robert...
Książka porusza typowe dla wieku nastoletniego problemy - pierwsza miłość, wystawiona na próbę przyjaźń, narkotyki. Żaden z tych tematów nie został zbanalizowany, choć mogłoby się tak stać. Czym bowiem są problemy miłosne przy trudnym, bolesnym i bardzo poważnym spotkaniu ze śmiercią? Nagła choroba przyrodniego brata Alicji okaże się dla młodej dziewczyny szkołą życia nieporównywalną z niczym, co do tej pory zaprzątało jej głowę.
Mądra powieść dla młodzieży. Pewnie jest takich więcej, ale nie jestem na bieżąco z tego typu literaturą. Na półce mam jeszcze kilka książek - powoli będę się z nimi zapoznawała. Muszę tylko pamiętać o odpowiednim nastawieniu.
Fajna historia, pełna przygód i miłych gestów. Autorka przekazuje wiele mądrości nie tylko z pomocą babci wymyślonej, ale przede wszystkim dzięki starszej pani, która pojawia się w połowie powieści jako nowa sąsiadka rodzinki. Przyjaźń, która zrodzi się między chłopcem i staruszką oboje wielu rzeczy nauczy...
Z "Pozłacaną rybką" Barbary Kosmowskiej na początku miałam problem, ponieważ odzwyczaiłam się od literatury dla młodzieży. Ostatnio sięgam tylko po kolejne części Jeżycjady, a wszyscy wiedzą, jak często te książki pojawiają się w księgarniach.
Zaczęłam lekturę zaciekawiona - powieść obsypano nagrodami, a z autorką obcowałam przez rok z racji wykładów z literatury (pozytywizm!). Kobieta jest cudna i nie mam żadnego interesu w słodzeniu tej pani, bo egzamin dawno zdałam, a i studia też już zakończyłam. Barbara Kosmowska jest ciepłą, uśmiechniętą, nieco roztrzepaną osóbką, która ma świetny kontakt ze studentami i na moim roku to była opinia powszechna.
No, ale pisać miałam o książce, którą przeczytałam i o tym, jak sceptycyzm zamienia się w uznanie, a wszystko zależy od właściwego nastawienia. Czytając "Pozłacaną rybkę" zapomniałam, do kogo skierowana jest ta lektura. Z perspektywy dorosłego czytelnika wydaje się ona banalna i naiwna, a wcale taka nie jest.
Alicja ma naście lat, ciężko przeżyła rozwód rodziców (właściwie cały czas to bolesny temat), dobrze się uczy, pasjonuje ją fotografia. Każdą wolną chwilę spędza na wsi - najchętniej by tam zamieszkała, ale mądra babcia delikatnie wybija jej takie pomysły z głowy. Na wsi jest również Robert...
Książka porusza typowe dla wieku nastoletniego problemy - pierwsza miłość, wystawiona na próbę przyjaźń, narkotyki. Żaden z tych tematów nie został zbanalizowany, choć mogłoby się tak stać. Czym bowiem są problemy miłosne przy trudnym, bolesnym i bardzo poważnym spotkaniu ze śmiercią? Nagła choroba przyrodniego brata Alicji okaże się dla młodej dziewczyny szkołą życia nieporównywalną z niczym, co do tej pory zaprzątało jej głowę.
Mądra powieść dla młodzieży. Pewnie jest takich więcej, ale nie jestem na bieżąco z tego typu literaturą. Na półce mam jeszcze kilka książek - powoli będę się z nimi zapoznawała. Muszę tylko pamiętać o odpowiednim nastawieniu.
Dzień dobry.Zajrzałam w statystyki."Babcię na jabłoni" chętnie kupię. Pozdrawiam - spacer_biedronki.
OdpowiedzUsuńWitaj:) Bloga znalazłam przez przypadek i regularnie zaglądam; jestem zauroczona fotografiami.
OdpowiedzUsuń"Babcię na jabłoni" serdecznie polecam, z serii "Mistrzowie ilustracji" świetna jest jeszcze "Cukiernia pod Pierożkiem z Wiśniami" Clare Compton; teraz poluję na "Malutką czarownicę".
Pozdrawiam:)
Dzięki:)To cieszy, gdy zdjęcia podobają się też innym. "Cukiernia.." - uroczy tytuł,ale moja ośmiolatka woli ostatnio głupawe gazetki:( Pozdrawiam -spacer_biedronki
OdpowiedzUsuń