środa, 1 września 2010

Migawki z podróży (Marzena Filipczak "Jadę sobie. Azja. Przewodnik dla podróżujących kobiet")

Marzena Filipczak w sposób luźny i fragmentaryczny opisuje swą podróż po Azji. Zaczyna od Indii i, w przeciwieństwie do Jarosława Kreta, raczej potwierdza stereotypy.

Od kilku dni znowu jestem w Indiach i znowu wszystko jest proste, fajne, brudne i pełne robaków.

Szczerze pisze o tym, co jej się podoba, a co nie. Nawet jej się w tej podróży nudzi, co wydaje się niewiarygodne.

Trochę mi się nudzi w Malezji, wszystko jest tu normalne i przewidywalne. Jak na Azję oczywiście...

Wiele miejsc zwraca jej uwagę połączeniem kosmopolityzmu i prowincji (np. Malezja, Bangkok) - z jednej strony biurowce, yuppies, autostrady, z drugiej - łódki na rzece jako środek transportu, obnośni sprzedawcy jedzenia, longhouse'y. Autorce nie podobają się nieuprzejmi mieszkańcy Wietnamu i sam kraj, turystyczny i skomercjalizowany.

Ogólnie fajna książka. Ciekawa i łatwa w odbiorze. Jednak, moim zdaniem, mało "przewodnikowa", jak sugeruje podtytuł (co akurat uważam za plus - czytanie typowych przewodników nigdy mnie nie interesowało). Spodziewałam się czegoś więcej, a jest ok.

4.5/6

Z tymi oczekiwaniami już tak jest. Człowiek naczyta się recenzji, usłyszy coś na temat tej czy innej lektury i nastawia się, a później musi się przestawić.
Czytam "Każdy dom potrzebuje balkonu" i nie wiem, czego się spodziewałam, ale na pewno czego innego niż dostaję. Jednak nie rozczarowałam się, bo książkę Riny Frank czyta się bardzo dobrze.

1 komentarz:

  1. Mnie najbardziej do tej książki zachęca... kolorowy autobus ;) Wiem, to kiepski powód, aby coś przeczytać, ale zawsze ;)
    Ja też się spodziwałam czegoś innego po "Każdy dom..." Czekam na Twoją recenzję.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...