Czasami mam ochotę tu wrócić.
Wspomnieć o przeczytanych książkach, obejrzanych filmach, nieprzemyślanych decyzjach, dojrzewających dzieciach i wyśnionych podróżach.
Trochę się wypaliłam, ale brakuje mi pisania.
Na stoliku zeszyt czeka na zapisanie.
Tutaj przyciąga niewidzialna siła i namawia do powrotu na znane i lubiane przecież śmieci.
Nie wyłgam się brakiem czasu. Nie przestałam czytać, myśleć, widzieć i czuć.
Jestem.
Na chwilę wysiadłam. Może wrócę. Z wiosną, na którą czekałam całą zimę.
W takim razie czekamy na powrót, oby nastąpił i to jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńLubię jak tak ludzie wyskakują jak Filip z konopi. Trochę to straszne, ale fajne. Wracaj! :D
OdpowiedzUsuńsię zbieram, by wrócić...
OdpowiedzUsuń