Barbara Demick
Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej
Czarne, 2011
Brakuje słów na opisanie reportażu Barbary Demick. Myślałam, że coś wiem o Korei Północnej. Myliłam się.
Koreańska Republika Ludowo - Demokratyczna to miejsce, które zatrzymało się w czasie. Pruderyjne, przeraźliwie biedne, zacofane. Wrogie wszystkiemu i wszystkim. Zakłamane do bólu. Szare, smutne, wystraszone. Mieszkańcy Korei Północnej boją się zbuntować, ponieważ nie tylko oni poniosą tego buntu konsekwencje. Ucierpią również członkowie rodziny, więc lepiej cierpieć w samotności i udawać, że jest dobrze, a przywódca narodu to mądry władca.
W 1994 roku umarł Kim Ir Sen, Wielki Marszałek, bóg narodu, skrajny nacjonalista. O dziwo, większość mieszkańców opłakiwała jego śmierć, ludzie pytali, jak mają teraz żyć. Dlaczego głodni, pozbawieni pracy i godności Koreańczycy tak rozpaczali? Przecież Kim Ir Sen miał następcę - Kim Dzongila, więc państwu nie groziło bezprawie. Czy tak kochali starego władcę? I za co?
Człowiekowi, wychowanemu w kraju demokratycznym, otwartym, rozwiniętym trudno zrozumieć mentalność Koreańczyka z Północy. Należy pamiętać, że ów Koreańczyk nie zna innego świata, a od urodzenia karmiony był chorą ideologią, opartą na nienawiści wobec sąsiadów i zachodniego świata. Kim Ir Sen głosił, że Korea Płd. okryła się z hańbą z powodu uzależnienia od USA, Stany Zjednoczone to źródło wszelkiego zła, a od sąsiadów - Chin, Japonii, Rosji - KRLD jako kraj niemal wybrany powinna się odizolować. Mieszkańcy Korei Północnej nie znali innych prawd niż te, które zostały przefiltrowane przez rządzących krajem komunistów.
Reportaż Barbary Demick to przede wszystkim sześć historii, opowiedzianych przez ludzi, którzy uciekli z Korei Północnej, wzbogaconych o fakty historyczne. Książka opisuje czas po śmierci Kim Ir Sena, kiedy w kraju zapanował chaos, w wyniku którego wielu ludzi umarło z głodu i wzrosła liczba tych, którzy podjęli ryzyko ucieczki do Korei Płd. i do Chin.
Stolica Korei Północnej, Pjongjang, to jedyne miejsce odwiedzane przez cudzoziemców. To kawałek zafałszowanej rzeczywistości, zaimprowizowanej na użytek turysty. Mieszkańcy miasta to starannie wybrani Koreańczycy, którzy wyglądają właściwie i mają odpowiednią postawę ideologiczną. Muszą być reprezentatywni, by nie przynieść wstydu swemu przywódcy.
Z naszej perspektywy historie, opowiedziane przez autorkę reportażu, są nieprawdopodobne. Szokują, momentami śmieszą (choć nie są zabawne), częściej przerażają i oburzają żyjącego w zupełnie innej rzeczywistości czytelnika.
- Przez trzy lata chodziliśmy, trzymając się za ręce - roześmiała się Mi-ran. Pocałowaliśmy się po następnych sześciu. Nic więcej nawet nie przyszłoby mi do głowy. Jak wyjeżdżałam z Korei Północnej, miałam dwadzieścia sześć lat i chociaż byłam przedszkolanką, nie wiedziałam, skąd się biorą dzieci (s.17)
Nie jestem w stanie opisać książki Światu nie mamy czego zazdrościć... Po jej lekturze nawet tytuł zyskuje okrutne oblicze. To jedna z tych historii, którą trzeba przeczytać. Mówi o rzeczach trudnych, ale w sposób przystępny. Czyta się jednym tchem. To genialnie napisany i bardzo ważny reportaż, opisujący kawałek świata, do którego nie mamy dostępu i o którym niemal niczego nie wiemy.
Zgadzam się z Twoim zdaniem co do tej książki. Czyta się jednym tchem a treść na długo zostaje w pamięci.
OdpowiedzUsuńDobrze napisany reportaż sam się czyta, a książka Demick jest rewelacyjnie skrojona i dopracowana.
UsuńWarto wzbogacać swoją wiedzę o świecie i szukać książek, które o tym świecie opowiadają w sposób przystępny dla przeciętnego zjadacza liter.
Koniecznie muszę ją zdobyć!
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto ją zdobyć i przeczytać.
UsuńZapraszam na moją stronkę.
OdpowiedzUsuńhttp://wachamy-ksiazki.blogspot.com/
Chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć o Korei Pn. Coraz częściej mam ochotę przyjrzeć się tej książce. Mam nadzieję, że do mnie kiedyś trafi (im szybciej, tym lepiej).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam reportaż Demick i na pewno sięgnę po jakąkolwiek inną pozycję, która dotyka losów Koreańczyków.
UsuńDomyślam się, że reportaż jest świetny. Nieszczególnie interesuje mnie sama Korea, ale te reportaże Czarnego zawsze wbijają w fotel.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze cała lista reportaży Czarnego do przeczytania. Mnie Korea Pn. interesuje bardzo, właśnie przez tę niedostępność.
UsuńJedna z lepszych książek jakie ostatnio przeczytałam. Aż trudno uwierzyć w te wszystkie historie. Nieprawdopodobne i porażające...
OdpowiedzUsuńTo prawda, mną ta książka wstrząsnęła. Bardzo ważna i wartościowa lektura.
Usuń