poniedziałek, 13 października 2014

Burza słoneczna. Kolejny skandynawski kryminał.

Asa Larsson
Burza słoneczna
Wydawnictwo Literackie, 2013


Pierwsza część cyklu z Rebeką Martinsson w roli głównej. Książka wcześniej wydana pod tytułem Burza z krańców ziemi. Kolejny skandynawski kryminał, który czyta się dobrze, ale wielką fanką Asy Larsson raczej nie zostanę.

Rebeka nie jest policjantką, tylko prawniczką, specjalizującą się w prawie podatkowym. Nie powinna prowadzić śledztwa w sprawie zabójstwa, a jednak...odbiera telefon od znajomej i podejmuje decyzję, która odmienia jej codzienność. W rodzinnym mieście Rebeki dokonano okrutnej zbrodni. Ofiara to Wiktor Strandgard, brat wyżej wspomnianej znajomej, a poza tym lubiany kaznodzieja, zwany Rajskim Chłopcem. Mężczyzna został zamordowany w miejscowym kościele Źródła Mocy, który jest niczym innym jak siedzibą sekty religijnej. Zwłoki, znalezione przez Sannę Strandgard, są zmasakrowane, a sama kobieta jest w tak dużym szoku, że nie wie, co zrobić i dzwoni do Rebeki, prosząc ją o pomoc. Prawniczka zgadza się pojechać do miasteczka, z którego kiedyś uciekła. Musi zmierzyć się nie tylko z morderstwem, ale również z własną pogmatwaną przeszłością.

Bohaterowie kryminału Larsson są interesujący - i Rebeka Martinsson, i ciężarna funkcjonariuszka Anna Maria Mella, i wchodzący wszystkim w paradę prokurator Carl von Post. Wątek religijny również został ciekawie poprowadzony. Jednak Burza słoneczna miejscami nuży. Larsson nie udało się wprowadzić nastroju grozy i przykuć uwagi czytelnika. Akcja toczy się powoli, bez napięcia, statycznie. Powieść nie wciąga, można ją odłożyć i wrócić do czytania po dwóch dniach. Lubię klimat skandynawskich kryminałów i tę charakterystyczną dla nich niespieszność, ale bez przesady. Kryminał powinien być kryminałem, a nie ze strony na stronę stawać się powieścią obyczajową. Od kryminału oczekuję więcej, dlatego nie zostanę wielką fanką Asy Larrson.

20 komentarzy:

  1. Poszukam tego tytułu, a nuż spodoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, z góry przepraszam za ten rodzaju spamu, ale pragnę poinformować, że zmieniłam adres internetowy strony. Dalsze wskazówki przesyłam w linku:
    http://recenzjapisanaemocjami.blogspot.com/2014/10/zmiana-adresu-strony.html
    Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Kolejny skandynawski kryminał" w tytule nieco mnie niepokoi ;) Ale czytam wszystkie Twoje recenzje ( czytam też te nieszczęsne skandynawskie kryminały;)), a i przeczytać kiedyś chciałam Burzę, więc zatrzymuję się. Wsłuchuję. Może coś znajdę tutaj dla siebie. Powolna akcja, ale bez nstroju grozy...? Nie, tej pani ja czytać nie będę. Jedna z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie takie nieszczęsne, choć, jak widać, zdarzają się słabsze egzemplarze. Dziś, pisząc o Larsson, zastanawiałam się, czy jest sens wspominać o Sarenbrant. Asa Larsson przy niej wymiata:)

      Usuń
  4. Przez nieuwagę zaczęłam czytanie cyklu od drugiej części - Krew, która nasiąkła - i całkiem mi się spodobała. Stąd Burza jest w najbliższych planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam w różnych miejscach, że pierwsza część najsłabsza, więc mam nadzieję, że "Krew..." i mnie przypadnie do gustu (zabrzmiało złowieszczo:))

      Usuń
  5. Kryminały to bardziej mąż niż ja. Dobrze podsunąć mu Twoją recenzję. Mam do Ciebie zaufanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę powieść w okolicach jej premiery. Podobała mi się. Na tyle, by sięgnąć po kolejne powieści autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykluczam, że też sięgnę po kolejne części. Podobno lepsze.

      Usuń
  7. Mi też czytało się dobrze tę książkę, ale rewelacji niestety nie było. Ale ja zawsze daję drugą szansę i następne książki autorki mam w planach :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze daję autorowi drugą szansę, ale myślę, że Asa Larsson będzie miała to szczęście:)

      Usuń
  8. mam tę książkę (-e zresztą), ale nie mogę nawet zajrzeć. Kundle padł:( Czekam na wieści ze szpitala w UK. Rozpacz normalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się...jak On mógł Ci (znaczy Tobie) to zrobić?!

      Usuń
  9. och! On mnie po prostu zawiódł:( A to najgorsze uczucie..

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie ta książka bardzo rozczarowała. Wcześniej przeczytałam drugą część cyklu, która jest dużo lepsza od pierwszej. Gdybym zaczęła ten cykl od "Burzy..", na pewno nie sięgnęłabym po inne książki Asy Larsson. No, ale dzięki "Krwi, którą nasiąkła" trzecia część cyklu ma jeszcze u mnie szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie się Słoneczna burza akurat podobała, ale w skandynawskich kryminałach szukam przede wszystkim klimatu i dobrych bohaterów, niekoniecznie mrożącej krew intrygi.

    OdpowiedzUsuń
  12. raju, wywaliło mi komentarz. W każdym razie chciałam napisać,że niedawno skończyłam i mi się podobało. Nie nużyło. Lubię zimę. I sięgnę po kolejny tom. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sięgnę, bo po pierwsze kolejne części, jak wieść blogowa niesie, podobno lepsze, a po drugie, jak coś zacznę, to korci mnie by kontynuować.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...