Janusz Leon Wiśniewski
Grand
Wielka Litera, 2014
Chciałabym, aby mnie pan Wiśniewski ponownie uwiódł swym pisaniem. Jak za pierwszym razem. Sięgam po kolejne jego powieści i nie znajduję w nich klimatu Samotności w Sieci. Wiem, że dla wielu debiut autora to kiczowata opowieść o miłości. Mnie jednak ta powieść w 2001 roku zachwyciła świeżością, językiem, stylem opowiadania. Późniejsze książki Wiśniewskiego raczej rozczarowywały, ale nadal pozostaję pod urokiem tej pierwszej. Czytaniu powieści Grand towarzyszyła nadzieja, która z każdą przewracaną bez pośpiechu stroną, ulatniała się.
To nie tak, że to zła powieść. Przeplata się w niej kilka wątków, które scala miejsce - Grand Hotel w Sopocie. Historie bohaterów są mniej lub bardziej interesujące, czytać można leniwie, bo i akcja toczy się leniwie. Trochę mnie ta książka nudziła, ale jednocześnie nie mogłam zaprzestać czytania. Jak już się wsiąknie w te historie, trudno się z nich wyplątać, choć właściwie nie wiadomo, co nas w nich zainteresowało.
Cały czas miałam wrażenie, że czegoś tu brakuje, że ślizgam się po powierzchni. Historie, opowiedziane przez autora powinny wzbudzać emocje, bo nie są banalne, a jednak żadnych emocji nie wywołały. Nie byłam w stanie zżyć się z bohaterami, nie było opowieści, która zainteresowałaby mnie bardziej niż inne. Każdy wątek wydawał się niedopracowany, osobiste problemy bohaterów nie poruszyły żadnej struny w duszy wrażliwego czytelnika.
Janusz Leon Wiśniewski jest przecież mistrzem tworzenia opowieści o relacjach międzyludzkich, szczególnie tych damsko - męskich. W jego twórczości emocje i uczucia odgrywają kluczową rolę.
Nic więc dziwnego, że sięgając po kolejną powieść pisarza mam konkretne oczekiwania i chcę się wzruszyć, chcę "poznać" męskiego, ale wrażliwego faceta, który stara się zrozumieć kobiecą naturę, chcę poczytać o miłości, która pokona wiele przeszkód i będzie nietuzinkowa.
Najnowsza książka Wiśniewskiego nie spełniła moich oczekiwań. Od jakiegoś czasu jego proza mnie nudzi i nie wiem, czy sięgnę po kolejną powieść autora.
Mam zupełnie to samo z jego powieściami:) Po pierwszej przeczytałam kilka następnych, które mnie nie zachwyciły. Po Grand nawet nie sięgałam, bo czułam, że i tak nic z tego nie będzie. I jak widać dobrze zrobiłam:)
OdpowiedzUsuńNa "Grandzie" chyba zakończę znajomość z twórczością pana Wiśniewskiego. Chyba, bo po przeczytaniu wcześniejszej książki też tak mówiłam:)
UsuńWłaśnie z powodu uczucia zawodu nie sięgam już po książki tego autora.
OdpowiedzUsuńTrudno wyzbyć się ciągłego porównywania z jego pierwszym dziełem, szukania tamtych czytelniczych doznań ... ;)
Słabość do "Samotności..." nie jest mi obca :)
Może źle robimy, że porównujemy? Może autor chce uciec od "Samotności..."? Tyle tylko, że mnie już wtedy nie przekonuje.
UsuńWiśniewski z pewnością chciałby odciąć się raz na zawsze od "Samotności ...". I wcale nie mam mu tego za złe. Jednak sposób w jaki próbuje tego dokonać nie chwyta mojego serca. Już nie.
UsuńMyślę, że gdyby lektura się broniła, nie w głowie byłyby nam porównania.
Mnie nawet debiut nie uwiódł. :-) Omijam JLW szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńMnie uwiódł, przyznaję się bez bicia. Do tego stopnia uwiódł, że po dwóch tygodniach przeczytałam tę książkę drugi raz. Od tego czasu minęło trzynaście lat, więc nie wiem, jak dziś odebrałabym "Samotność w Sieci", ale wtedy był zachwyt. Wiśniewski nie zdołał mnie po raz drugi zauroczyć.
UsuńZ " Samotnością" miałam to samo..a potem nic więcej nie czytałam. Ostatnio właśnie wymyśliłam,że to bym chętnie i nawet śledzenie ceny mam ustawione..ale teraz po Twoich słowach to już sama nie wiem czy to dobry pomysł..
OdpowiedzUsuńWedług mnie klimatu "Samotności..." nie ma. Przeczytałam kilka książek Wiśniewskiego i w żadnej go nie odnalazłam. Nie będę zachęcać, nie będę zniechęcać. Jak zawsze, odbiór jest bardzo subiektywny... spróbuj w bibliotece, najwyżej bez żalu oddasz:)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, więc trudno mi się wypowiedzieć. "Samotność w sieci" nigdy mnie nie kusiła, więc ten autor przeszedł jakoś niezauważony w moim życiu.
OdpowiedzUsuńA mnie się wydawało, że każdy coś Wiśniewskiego czytał:)
Usuńhmmm nie znam jeszcze twórczości Wiśniewskiego i na razie się nie zapowiada, żebym sięgnęła po jego książki, ewentualnie po ,,Samotność w sieci" ale to raczej w dalszej przyszłości, póki co mój obecny stosik pęka już w szwach :)
OdpowiedzUsuńU nas, czytelników, zawsze stosiki pękają w szwach:)
UsuńCoś w tej "Samotności..." było. Dalej już nic - jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia.
Usuń