niedziela, 20 września 2009

Donna Leon "Perfidna gra"

Kryminał intelektualny.
Dużo w nim gadania, myślenia, życia codziennego i rodzinnego. Prawdopodobny, bo myślę, że tak właśnie wygląda śledztwo. Nic nie dzieje się w ekspresowym tempie.
Komisarz Brunetti, stale obecny na kartach powieści Donny Leon, jest człowiekiem rozważnym i ciekawym. Ma dobry kontakt z współpracownikami. Lubi swoje życie. Obiady jada w domu i często rozmawia z żoną. To właśnie z ust Paoli pierwszy raz usłyszy nazwisko Leonardo, które okaże się kluczowe w prowadzonym śledztwie.
Studentka Paoli zostaje brutalnie zamordowana - jest to o tyle interesujące, że kilka dni wcześniej Claudia zwróciła się do Brunettiego z pewnym pytaniem, na które komisarz, z braku szczegółowych informacji, nie mógł odpowiedzieć. Początek śledztwa przenosi go w czasy II wojny światowej, a dokładnie w prowadzone wówczas krętactwa wśród pasjonatów sztuki. Brunetti dowie się, że pieniądz ma ogromną siłę, a zazdrość i nienawiść - morderczą moc...

Niespiesznie prowadzone śledztwo, Wenecja, trochę wojennej historii i Henry'ego Jamesa. Bez fajerwerków, ale ciekawie. Mnie się podobało, choć wolę kryminalne intrygi Marthy Grimes czy Henninga Mankella.

4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...