Ekranizacja powieści Alice Sebold, którą czytałam dość dawno. Majaczył mi w głowie ogólny zarys przedstawionej w książce historii, ale szczegóły uleciały z pamięci. Nie jestem w stanie porównać tekstu z obrazem, będzie więc o wrażeniach widza.
Film liryczny. Refleksyjny.
Świat widziany oczami zamordowanego dziecka, które znajduje się gdzieś pomiędzy niebem i ziemią. Tragedia rodziców i rodzeństwa po utracie bliskiej osoby. Przerażający perfekcjonizm seryjnego zabójcy. To tematy, które podejmuje film.
Jest rok 1973. Dla Susie czas szkolnych przyjaźni, kolorowych ubrań, pierwszych miłości. Widzimy fajną rodzinkę, naprawdę fajną (bez sztucznych uśmiechów i fałszywych spojrzeń), do której nie do końca pasuje babcia (w tej roli Susan Sarandon). Wszystko to w otoczeniu ciepłych, słonecznych barw, sygnalizujących szczęście.
Sielanka zostaje przerwana. Czternastoletnia Susie Salmon znika. Przekonujemy się, że miłość rodzica jest niepojęta, niemierzalna, ogromna. Smutek po stracie ukochanego dziecka sprawia, że nawet piękne rzeczy próchnieją, szarzeją, łamią się.
Wiele w tym filmie symboliki, zaszyfrowanych informacji. Obrazy rodzinne są jasne, nawet po tragedii; to, co dotyczy mordercy - ciemne, mroczne. Gęste i piękne pola kukurydzy w obliczu grozy stają się ziemią jałową. Peter Jackson nie uniknął banału, co mogłoby drażnić, a nie drażni. Wzbudza refleksję. Niektóre sceny z rajskiego życia Susie wydają się nieco kiczowate, ale ten wyidealizowany świat "gdzieś pomiędzy" może taki być.
Ze zgrozą myślę, jak łatwo zbałamucić dziecko nie tylko siedmioletnie (jak udowadnia Charlotte Link w powieści "Echo winy", o której niedługo napiszę), ale i czternastoletnie. Przerażające!
4+/6
Bardzo przerażające. Książki nie czytałam, a film oglądałam jakiś już czas temu i na pewno szybko go nie zapomnę
OdpowiedzUsuńFilmu jeszcze nie widziałam, który wciąż odkładam na później. Zgodzę się z Tobą, że przerażające jest jak łatwo zbałamucić dzieci - ale czy tylko je? M.in. ten trudny temat jest poruszony w 'Nostalgii anioła', która mnie nie poruszyła. Sama nie wiem dlaczego - może po prostu ta pisarka nie potrafi do mnie dotrzeć? Bo tak samo działo się z pozostałymi jej dwoma książkami w moim odbiorze.
OdpowiedzUsuńKsiążka "Nostalgia anioła" czeka grzecznie na swoją kolej na półkę a pewnie i z chęcią obejrzę ten film :). Mam nadzieję, że się nie zawiodę bo mam już trochę dość ciągle powtarzającego się schematu komedii.
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na mojego bloga:
obsessive-reader.blogspot.com
Film oglądałam i mi się nie podobał. Taka się po nim czułam przytłoczona, przerażona i zawiedziona zakończeniem, że po książkę nie mam najmniejszej ochoty sięgać! Nie na moje nerwy...
OdpowiedzUsuńŁadnie nakręcony był ten film, w zasadzie bez strasznych momentów, a to przerażająca historia przecież.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie zrobiła na mnie wrażenia - tyle pamiętam, a film wywołał emocje, to już coś, jeśli ostatnio trafiam na nieudane obrazy, których nie jestem w stanie do końca obejrzeć.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej innej książki Alice Sebold, więc ciężko mi się wypowiadać na temat jej twórczości.
Katarzyno, witaj, na pewno zajrzę do ciebie:)
Paulo, mnie film nie przytłoczył, choć temat ciężki. Może dlatego, że jak pisze Seso, jest ładnie nakręcony i nie epatuje brutalnością. Nie ma sceny morderstwa Susie, a wszystkie inne zbrodnie zostały tylko naszkicowane, wspomniane, można powiedzieć - wymienione.
Oglądałam ten film jakiś czas temu i nadal go pamiętam... Na końcu ryczałam jak bóbr... Książkę mam teraz w planach ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;)
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/
Książki niestety nie czytałam. Za to film również wywarł na mnie wrażenie. Niesamowite, choć przerysowane efekty specjalne no i ta groza :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńspacer_biedronki pisze:
OdpowiedzUsuńczytałam książkę.. A co do filmu...to zawsze się boję ekranizacji..zwłaszcza jak coś ma podobny klimat..