Manuela Gretkowska
Agent
Świat Książki 2012
Mam wrażenie, że wyrastam z Gretkowskiej. Nie pochłania mnie już jej pisanie. Kobieta i mężczyźni, Trans, Agent to tytuły, które czytałam z lekkim zainteresowaniem i bez żalu żegnałam się z książkami, ciesząc się, że poprzestałam na wypożyczeniu ich z biblioteki. Dawniej Gretkowską musiałam mieć, by wracać do niektórych akapitów, by bezkarnie podkreślać ważne zdania, by naznaczyć książki własną obecnością. Musiałam mieć Tarot paryski, Namiętnik, Silikon, Polkę, a nawet Na dnie nieba. Teraz sięgam po nowe powieści pisarki z przyzwyczajenia, ale bez większych emocji.
Muszę przyznać, że Agent jest lepszy od Kobiet i mężczyzn (tę powieść oceniam najsłabiej z całego dorobku Gretkowskiej), bardziej mnie zainteresował niż Trans, ale to nie jest TA Manuela. Nie ta, której szukam, w którą wsiąkam i na którą czekam. W tekście odnajduję znajomy i tak lubiany styl (charakterystyczny, jakby nie było), ale już sama fabuła niczym mnie nie zaskakuje. Powieść jak powieść. Raczej przeciętna. Mało rozedrgana, oryginalna, neurotyczna. Za mało Gretkowskiej w Gretkowskiej.
W ostatnich powieściach ginie to, co uwielbiam w pisaniu jednej z moich ukochanych polskich pisarek.
Agent to historia przede wszystkim Szymona, ale równie ważna wydaje się ta Hanny czy Doroty. Szymon bowiem, na własne życzenie, prowadzi podwójne życie. Rozerwany między Polską a Izraelem, między obowiązkiem a namiętnością...
Bohaterowie najnowszej powieści Gretkowskiej uwikłani są w skomplikowane relacje, żyją jedną nogą w przeszłości, obawiają się konfrontacji z teraźniejszością. Zafałszowanie rzeczywistości staje się dla nich metodą na przetrwanie. Iluzja ciepłego i miękkiego siedliska musi kiedyś pęknąć. Bo uwiera, bo nikogo nie czyni zaspokojonym i szczęśliwym, bo wpuszcza do życia mnóstwo wątpliwości, bo zatruwa codzienność...
Agent jest opowieścią o samotności, o zagubieniu, o miłości. Może się spodobać szerszej publiczności, ale ja wolę Gretkowską w wersji dla wybranych. Lubię tą panią, naprawdę lubię. Ostatnio bardziej lubię słuchać jak opowiada o książkach, ale wierzę (mocno wierzę), że napisze jeszcze książkę, którą się zachwycę.
Wspaniała recenzja :)
OdpowiedzUsuńw takim razie, ja zaliczam się do szerszej publiczności ;) Mnie się podobał :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do Gretkowskiej. Pamiętam jej dobre książki, ale "Trans" mnie zupełnie rozczarował i zniechęcił do tego, by czytać jej następne powieści. "Agent" rzucił mi się w oczy kilka razy w księgarni, ale nie sądzę bym szczególnie chciała go przeczytać.
OdpowiedzUsuńCenię twórczość Gretkowskiej, ale zdecydowanie wolę jej "starsze" książki. Cały czas czekam na powieść/opowiadania/autobiografię w "starym" stylu:)
UsuńMam podobne odczucia jak Ty :) Pamiętam na studiach zachwyt Gretkowską. Polka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. A teraz nadeszło jakieś znudzenie...
UsuńCzytałam kiedyś jakieś jej eseje lub coś w guście felietonów i pamiętam, że styl zupełnie mi się nie podobał. I choć zgadzałam się z większością tez i poglądów to nie sięgnę po dalszą twórczość.
OdpowiedzUsuńMnie zdecydowanie "ciągnie" do Gretkowskiej, ale ostatnio rozczarowuje.
UsuńCzytałam tylko "Na dnie nieba". Nie pamiętam z tej książki nic, poza tym, że średnio mi się podobała.
OdpowiedzUsuń"Na dnie nieba" to, wg mnie, jeszcze "stara" Gretkowska...ta późniejsza już nie przekonuje, nie współgra z moim odczuwaniem świata, ale to, co pisarka stworzyła przed "Na dnie nieba" uwielbiam.
UsuńMoją przygodę z Gretkowską zaczęłam wiele lat temu, od "Polki", która to baaaardzo przypadła mi do gustu. Moje doznania potęgował fakt, że czytałam ją będąc w ciąży ze Starszą ^^ Rozsmakowana stylem pisarki zapragnęłam więcej. I trwałam w tym uwielbieniu aż do "Transu"... Od tamtej pory straciłam apetyt na Gretkowską. Niestety muszę się z Tobą zgodzić - to już nie TA sama Gretkowska :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz "Polkę" przeczytałam przed ciążą, nie mając zielonego pojęcia, jak się kobieta w tym stanie czuje i o czym myśli. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Później, będąc w pierwszej ciąży, kupiłam sobie własny egzemplarz i czytałam już inaczej, ale lektura była równie przyjemna:)
Usuń