Ostatnio lubię czekoladę. Bardziej niż wcześniej.
Nie mogę skupić uwagi. Umykam przed deszczem. Cieszę się słońcem.
Ciepły nadmorski wiatr codziennie targa włosy, które nie poddają się dyktandom grzebienia.
Czytam Poniedziałkowe dzieci. Nie, nie czytam, delektuję się każdym słowem. Chłonę. Przetwarzam.
To nie tak, że Patti Smith jest mi bliska. Raczej obojętna, nieznana, obca. Pisze świetnie. Opowiada. Wspomina. Jest bardzo dobra. Wciąga.
I czytam Świetlickiego, który swego czasu był ważny, słuchany, ceniony. Obecny w mojej codzienności niemal. Oddaliliśmy się i do siebie wracamy. Dwanaście to inna proza. Psychodeliczna trochę, maniakalna, skąpana w oparach alkoholu. Dobra.
I jeszcze chciałabym obejrzeć film. Nie umiem. To wymaga skupienia na dłużej, a nie mogę przecież spokojnie usiąść i się w ekran zapatrzyć. Obejrzałabym dzisiaj Chłopca w pasiastej piżamie, ale nie mam telewizora. Nie to, żebym tęskniła za tym pudełkiem, ale na poznaniu tego filmu mi zależy. I na TVP 1 "leci". Nic to, kiedyś nadrobię.
Na razie dobranoc. Mam zaległości. Dwie przeczytane ostatnio książki nie mogą się doczekać kilku słów na swój temat. Znów ten brak skupienia wyłazi. Obiecuję poprawę...
Dzieci czasami fotografuję. Tylko (i aż) tyle.
Film o chłopcu w pasiastej piżamie, jak dla mnie, nie umywa się do książki. Ja nigdy przy ekranizacjach nie potrafię się pogodzić z tymi wszystkimi zmianami w scenariuszu, szczególnie w przypadku książek, które tak bardzo pokochałam.
OdpowiedzUsuńWłaściwie najpierw chciałabym przeczytać książkę, ale nie udało mi się do niej dotrzeć i, jak trafi się okazja, pewnie obejrzę film. Zazwyczaj wyżej oceniam literaturę, gdy zaczynam porównywać powieść z ekranizacją, ale chlubne wyjątki się zdarzały, np. uwielbiam filmową Przerwaną lekcję muzyki, a książkę uważam za mocno średnią; Zielona mila jest świetna, Stowarzyszenie umarłych poetów:)
UsuńTeż chciałam obejrzeć, ale nie mam telewizora.
OdpowiedzUsuńA ja za czekoladą tęsknie i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńCzyżbyś była na diecie?
UsuńA ja sie zastanawiam, ile ty ksiazek pochlaniasz tygodniowo :)
OdpowiedzUsuń"Chlopca w pasiastej pizamie" znam. Podobal mi sie. Ale chyba nie opowiem ;o) Jest i ksiazka!
Nie tak wiele i wciąż mi mało:)
UsuńA Chłopiec i mnie pewnie by się spodobał, więc będę nadal polowała.
Ja ryczałam, jak głupia na "Chłopcu...", a po zakończeniu nie mogłam przez dłuższą chwilę ruszyć się z miejsca. Wgniata w fotel. Obejrzyj koniecznie.
OdpowiedzUsuńTo mi nie pomagasz. Teraz jeszcze bardziej żałuję, że nie obejrzałam...Tym bardziej, że bardzo czekam na kino, które wgniata w fotel i coraz trudniej mi takie znaleźć.
Usuńspacer pisze:
OdpowiedzUsuńten film też chętnie obejrzę..jak zwolnię. Widzę,że obie uległyśmy urokowi Patti.