Pasja według św. Hanki
Wydawnictwo Literackie, 2012
Byłam ciekawa kontynuacji Dziewczyny z zapałkami, choć wspomniany tytuł okazał się średnio interesujący i nie dołączyłam do grupy zachwyconych powieścią Anny Janko czytelników. Jednak niezdefiniowana potrzeba sprawiła, że wzięłam do ręki Pasję według św. Hanki, przeczytałam kilka stron i już nie chciałam tej książki odłożyć "na potem". Przeczuwałam, że spotkanie z niemal czterdziestoletnią Hanką będzie ciekawsze niż z Hanką trzydziestoletnią. Nie pomyliłam się, choć tak naprawdę w najnowszej powieści Anny Janko spotkałam tę samą kobietę, co wcześniej. Hanka, żona i matka dwójki dzieci, stała się kochanką, ale nie przestała być zagubioną w codzienności istotą, którą miotają sprzeczne emocje.
Janko pisze specyficznie, chaotycznie, intymnie, pięknie. Styl autorki doceniłam już przy lekturze pierwszej powieści, ale średnio podobała mi się sama historia, opisana w Dziewczynie z zapałkami.
Fabuła Pasji według św. Hanki okazała się ciekawsza, a lektura powieści wywołała lawinę pytań, na które nie ma prostych odpowiedzi. Najprościej rzec ujmując Anna Janko pisze o zdradzie, o kobiecie uwikłanej w miłosny związek z człowiekiem, który nie jest jej mężem. Zakochana Hanka przeżywa chwile szczęścia, staje się kochanką spełnioną, namiętną, nie wyobraża sobie życia bez Niego. Jednak cudowne momenty zakłóca świadomość, że przecież od siedemnastu lat jest żoną swojego męża, że go kocha, że są dzieci...
Jak pogodzić te dwa światy? Czy możliwe jest podjęcie dobrej decyzji? Jakiejkolwiek decyzji?
To, co w pisaniu Anny Janko, poetki przecież, najistotniejsze to nie fabuła powieści, ale potrzeba wyrażenia słowami niewyrażalnego. Tu nie chodzi o miłość, o zdradę, o rozpad więzi rodzinnych. Ważne są emocje, których bohaterka doświadcza, a wiadomo, że najtrudniej opisać uczucia. Na łamach powieści dokonuje się proces dojrzewania kobiety do życia, choć wydawałoby się, że Hanka to osoba ukształtowana. Nic bardziej mylnego. Hanka to człowiek, który nigdy nie przestanie wątpić, nie zagnieździ się w życiu, nie poczuje się pewnie, ponieważ za dużo pytań, wątpliwości, drzazg nosi w sobie. Wciąż za czymś tęskni. Wciąż szuka, a gdy ma wrażenie, że znalazła, pojawia się nowa neuroza codzienności, która nie pozwala jej swobodnie oddychać i cieszyć się tym, co ma.
Poetycki styl Anny Janko nie jest subtelny. Pasja według św. Hanki to zapis przemyśleń tytułowej bohaterki, tak jak ona rozedrgany, momentami postrzępiony, bogaty w retrospekcje. To spowiedź kobiety czterdziestoletniej. To szczery monolog, zmysłowy, czasami naturalistyczny. Pisany emocjami.
Zachwyciłam się umiejętnością zamknięcia w słowach myśli, pięknym językiem powieści.
Mnie "Dziewczyna z zapałkami" rozkochała w sobie, słowa tak niezwykłe, niekiedy wyczytane na głos, cytowane i historia... .
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwa razy- dla samych słów. "Pasja według Hanki" już bez takich przyspieszonych oddechów i miłości niebywałej, ale czytałam z rozkoszą. Trafnie ujęłaś jej niezwykłość.
No widzisz, może gdybym teraz przeczytała "Dziewczynę...", inaczej bym ją odebrała. Pamiętam, że mnie drażniła.
UsuńW "Pasję..." od razu weszłam, czytałam zachłannie i z wielką przyjemnością. Między jedną a drugą lekturą minęło sporo czasu, może zmieniła się moja wrażliwość, choć mam wrażenie, że kiedyś byłam bardziej neurotyczna i złakniona takich historii i słów rozedrganych.
Mam ochotę na "Dziewczynkę" od czasu recenzji Bigosowej, więc pewnie kiedyś przeczytam. Zobaczymy, czy sięgnę po kontynuację...
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to są dwie zupełnie inne historie, które łączy postać Hanki, więc można je czytać, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jak się chce.
UsuńDobrze, ze można czytać obydwie części osobno. Zafascynował mnie styl autorki, muszę go poznać.
OdpowiedzUsuńCo do "Dziewczyny z zapałkami" miałam identyczne odczucia jak Ty: język przepiękny, bohaterka, fabuła - zupełnie mi się nie podobały. Na drugą część zupełnie nie mam chęci, zwłaszcza że w moim ciasnym świecie na zdrady i płomienne romanse nie ma miejsca, nawet jeśli to tylko wierzchnia warstwa, pretekst.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz chęci, nie sięgaj. Mnie coś jednak przyciągnęło do tej książki i nie żałuję, że przeczytałam. Większość czytelników zachwyciła "Dziewczyna z zapałkami", a drugą powieść oceniają słabiej. Ja odwrotnie:)
UsuńPamiętam jak Zapałkami się zachwycałam. Nawet cytowałam parę razy. Ta pewnie też by mi się podobała:) P.S. Wyszła książka - wywiad rzeka z SS.
OdpowiedzUsuńO wywiadzie wiem, już trafił na moją listę życzeń:) Są na niej również dzienniki SS i mam nadzieję, że ktoś się wreszcie zlituje i w prezencie biednemu robaczkowi kupi:)
UsuńZachwycił mnie styl pisanie tej autorki - piękny język i taka zwyczajna umiejętność pisania, po prostu. Ciekawa jestem "Hanki" i mam nadzieję, że mnie zachwyci jeszcze bardziej niż "Dziewczyna.."
OdpowiedzUsuńObie książki wciąż przede mną, ale zaintrygował mnie styl tej pisarki. Ciekawe, czy odebrałabym "Pasję.." podobnie?Podejmowany problem wydaje się być niezwykle trudny i bez dobrego rozwiązania.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co z tą książką począć. "Dziewczyna z zapałkami" raczej mnie do prozy Anny Janko zniechęciła, choć w gruncie rzeczy zgadzam się ze stwierdzeniem, że kontrast między stylem a treścią jest duży. Może przemogę się i spróbuję sprawdzić, czy z dalszymi losami Hanki będzie mi bardziej po drodze.
OdpowiedzUsuńCo do dziewczyny z zapałkami mam identyczne odczucia jak TY- podobał mi się styl autorki, ale sama historia już trochę mniej. Po Pasję w najbliższym czasie raczej nie sięgnę, boje się, że bym się zawiodła.
OdpowiedzUsuń