Sabina Jakubowska Dom na Wschodniej, Relacja 2015 |
Sporadycznie sięgam po książki dla młodzieży. Lubię, ale nie mam nieograniczonego czasu na czytanie. Codziennie wieczorem czytam młodszej córce, więc jestem na bieżąco z literaturą dla młodszych dzieci. Nastolatka sama dobiera sobie lektury i pochłania je w takim tempie, że nie nadążam zerkać na tytuły. W naszej rodzinie to ona zdecydowanie czyta najwięcej.
Czasami tytuł dla młodzieży wydaje mi się na tyle interesujący, że zagłębiam się w lekturze i mam szczęście, ponieważ takie wybrane książki okazują się perełkami, jak Oro Marcel A. Marcel.
Dom na Wschodniej kupiłam córce, zachęcona kilkoma bardzo pozytywnymi opiniami. Tym razem to ja jako pierwsza przeczytałam powieść i muszę przyznać, że fabuła jest naprawdę godna uwagi i polecenia. Nie tak często trafia się mądra książka dla nastoletnich czytelników, w której odnaleźć można całe spektrum problemów młodzieńczego wieku, ciekawych rozmów na ważne tematy, prób rozwikłania nastoletnich bolączek. Pierwsza miłość, pogmatwane relacje rodzinne, uważni i mądrzy dorośli, myślące dzieciaki (niektóre po traumatycznych przejściach).
Pierwsze strony powieści zapowiadają nietuzinkowych bohaterów - zarówno młodych, jak i nieco starszych. Nastoletni Doro, jego pięcioletnia siostra Róża i mama Florentyna wprowadzają się do domu w Jadownikach. Przyjechali z Krakowa, a właściwie uciekli z miasta, chcąc zerwać z przeszłością. Czytelnik nie dowie się, dlaczego zdecydowali się zmienić miejsce zamieszkania - autorka jedynie sugeruje przyczynę ich przeprowadzki. W Jadownikach szybko się aklimatyzują i zaprzyjaźniają z mieszkańcami domu na Wschodniej. Kolorowa brygada, którą dowodzi jaśnie pani Emma, otoczona służbą, nie przystaje do dzisiejszych czasów, ale ma w sobie wiele uroku.
Podobnie jak w powieści Oro tutaj również obserwujemy codzienność patchworkowej rodzinki i o tej codzienności czyta się bardzo dobrze.
Książce zarzucono cukierkowość, ale ja przesłodzenia nie dostrzegłam. Jedynie wątek przygodowy zupełnie nie pasuje mi do fabuły - po przeczytaniu powieści nadal nie wiem, czemu autorka zdecydowała się go rozwinąć.
Poza tym nie mam zastrzeżeń i wpisuję Dom na Wschodniej Sabiny Jakubowskiej na listę najlepszych książek dla młodzieży (zaraz obok Atramentowej Trylogii Funke, Baśnioboru Mulla, Oro Marcel A. Marcel i paru innych tytułów - jak widać, tematyka różna, a tych tytułów wcale nie ma za wiele).