Mój pierwszy stosik to książki "złapane" na podaju i dwie przygarnięte za sprawą tzw. bookcrossingu.
Od góry:
Sukenick "Nowojorska bohema", bo słowo bohema wystarczy, żeby mnie zainteresować...
Mishima Yukio "Złota pagoda", bo leżała, nikt jej nie chciał, a opis na okładce mnie zaciekawił, więc przygarnęłam:)
To bookcrossing. Pozostałe pochodzą z podaja:
Ewa Berent "Rdza" - czysta ciekawość mną kierowała...
Phillip Roth "Cień pisarza", bo lubię takie klimaty i mam nadzieję, że się nie zawiodę,
Iris Murdoch "Skromna róża", bo Iris Murdoch kompletuję sobie, bo jestem zakochana w "Dylemacie Jacksona", bo ludzie u niej gadają i gadają, i gadają...
Barbara Kosmowska "Pozłacana rybka" - dla córeczki, ale dla mnie też; ciekawam tej książki tym bardziej, że poznałam autorkę i bardzo miło wspominam egzamin, który u niej zdawałam - kobieta jest fantastyczna:)
Pat Murphy "Spadająca kobieta" - bo takie klimaty też lubię, trochę archeologii, jakaś tajemnica...
William Trevor "Podróż Felicji", bo od dawna chciałam przeczytać i jakoś się nie złożyło, więc jak wpadła w łapki, skorzystałam,
Jerzy Łojek "Wiek markiza de Sade", bo de Sade w tytule działa na mnie jak bohema:-), a poza tym bardzo tę książkę chwalą, a jeszcze nie czytałam...
Tyle. Nic, tylko czytać.
fajne. Szczególnie Roth i Yukio. Miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńAaaa.. i piękny konik - tam obok :)
Gratuluję zdobyczy :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, części tytułów w ogóle nie kojarzę. Mam nadzieję, że niedługo dowiem się o nich czegoś więcej ;)
Pozdrawiam wiosennie.
no, jeszcze żadnej nie czytałam, ale nadrobię, oczywiście:)
OdpowiedzUsuńNa razie rozkładam na czynniki pierwsze "Panią Dalloway" i pochłonęła mnie Afryka Kingi Choszcz:)
Witam wielbicielkę Murdoch :) Lubię jej styl, ale mam z nią pewien kłopot. Jej książki zlewają mi się w jedną - i w rezultacie nie wiem, już czy czytałam Zielonego rycerza czy Zacnego ucznia... poruszają podobne problemy i podobnie prowadzona jest narracja. Ale lubię ją i to bardzo. A "Dylematu Jacksona" na pewno nie czytałam :) Poszukam więc.
OdpowiedzUsuńStrasznie zazdroszczę "Rdzy" Berent. Poluję na nią od roku, bez powodzenia. Ani biblioteki, ani księgarnie "naziemne" ani wirtualne nie mają jej w swoich zasobach. Już myślałam, że to książka widmo...
tak, można się u Murdoch pomylić, ale ja tak lubię sposób, w jaki pisze, że mnie to nie przeszkadza:)
OdpowiedzUsuń"rdza" kilka razy pojawiała się na podaju; nie wiem, czy jesteś zalogowana na tym serwisie, ale może uda ci się trafić;
Mnie też to nie przeszkadza, ta podobna konstrukcja świata i bohaterów,ale w którymś momencie przestałam ją czytać, bo nie widziałam, czy kolejną powieść już znam czy nie? Wypożyczyć więc czy nie? Czytałam już czy nie?! Tak się tym denerwowałam, że porzuciłam Murdoch.
OdpowiedzUsuńW zasadzie powinnam się wybrać do biblioteki, wyładować na stół wszystkie jej książki,które posiadają, przekartkować je i grzecznie odhaczać: to czytałam, to nie... ;)
Jakoś miałam mieszane uczucia, co do podaja. Ale skoro mignęła tam kilka razy Berent, to muszę przemyśleć własne nastawianie :)
będę o tobie pamiętała, jeśli książka berent mi się nie spodoba - wówczas łatwo się z nią rozstanę:)
OdpowiedzUsuńDosłownie przepadam z Iris Murdoch! Co prawda znam ją li i jedynie z "Morze, morze" i "Dzwonu", ale moje uczucia czytelnicze rozkwitają bardzo szybko i bujnie ;)
OdpowiedzUsuńI też podoba mi się szkic w tle. :)
I nieśmiertelne zdanie "Pani Dalloway postanowiła, że sama kupi kwiaty".
Pozdrawiam serdecznie
to pierwsze zdanie "pani dalloway" - niby nic, a magia jakaś...takich zdań odnajduję zresztą więcej w tej książce; cały czas zadziwia mnie fakt, że w tak obszerny sposób można opisać jeden dzień; są retrospekcje, ale mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńtrochę mnie w tej powieści rozpraszają wtrącenia w nawiasach, ale w miarę czytania można się do nich przyzwyczaić;
a wielbicielek iris murdoch robi się coraz więcej - łączmy się zatem :-)
to muszę się przyłączyć :) jestem świeżo po lekturze 'jednorożca' i jestem tą ksiażka zachwycona, i zastanawiam się która kolejną przeczytać, bo że beda kolejne to pewne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
aklat, jaką masz apetyczną stronkę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hej, czy jesteś jeszcze w posiadaniu "Złotej pagody"? Jeśli tak, to czy bierzesz pod uwagę możliwość odsprzedania tej książki? Tak się składa, że interesuję się lit. japońską, a tego dzieła Mishimy szukam już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuń