To jest powieść doskonała. Długa, z klimatem, z tajemnicą. Piszą, że gotycka. Może trochę. Na pewno szalenie interesująca. Romantyczna, pełna zakamarków, wyrafinowana... to powieść, którą smakowałam, nie mogąc się doczekać kolejnego spotkania z bohaterami Milczącego zamku.
Nie znałam wcześniej twórczości Kate Morton, ale teraz zapoznam się z jej powieściami dogłębnie.
W powieści, o której piszę, są dwa plany czasowe. Pierwszy to lata 1939-1941 i tutaj mam deja vu, bo ostatnio pisałam o ewakuacji dzieci z bombardowanego Londynu (Drugie dziecko Charlotte Link), a właśnie w ten sposób Meredith trafia do zamku Milderhurst. Drugi plan czasowy to rok 1992, kiedy to ta sama Meredith otrzymuje list, a jej córka "przechwytuje" korespondencję i, zaintrygowana treścią listu, postanawia poznać przeszłość matki.
Zostałam porwana przez historię życia trzech sióstr i ich ojca, zamku, miłości nieszczęśliwej, wypadków, które zmieniają losy, pewnej książki...
Milczący zamek klimatem przypomina Dom sióstr Charlotte Link - obie powieści fantastycznie skrojone, wciągające. Obie pokaźnych rozmiarów, ale fascynujące.
Czytałam 'Milczący zamek' i 'Dom w Riverton' Kate Morton i cóż, została jedną z moich ulubionych autorek :)
OdpowiedzUsuńRodzinne tajemnice, ponure gmaszyska, a przede wszystkim niesamowity klimat sprawiają, że od lektury trudno się oderwać.
na "Dom w Riverton" mam już namiary, więc na pewno przeczytam; przeczuwam,że Kate Morton stanie się jedną z moich ulubionych autorek:)
UsuńTym razem dam sobie spokój. Za dużo książek czeka na półeczce. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńna mojej też, ale po własne książki sięgam na końcu, choć cały czas obiecuję sobie, że zmienię ten stan rzeczy:)
UsuńInteresujące :-)
OdpowiedzUsuńnawet bardzo:)
Usuń